Były dworzec kolejowy w Głubczycach ma szansę na ''nowe'' życie. Budynek zamierza remontować samorząd
Niszczejący od wielu lat zabytkowy dworzec kolejowy w Głubczycach ponownie jest własnością gminy. Żeby zapobiec całkowitej dewastacji, samorząd odkupił budynek od prywatnego właściciela za 247 tys. złotych. Dworzec był kiedyś architektoniczną perełką regionu. Zbudowany w II poł. XIX wieku miał kształt lokomotywy i posiadał 20-metrową wieżę widokową. Teraz będzie miał szansę odzyskać dawny blask.
Poprzednie władze Głubczyc sprzedały dworzec w 2013 roku prywatnej firmie za 118 tys. złotych, która na terenie obiektu zamierzała prowadzić działalność handlowo-usługową. Z planów tych jednak nic nie wyszło, a dworzec jeszcze kilka razy zmieniał właściciela i w międzyczasie popadał w coraz większa ruinę.
- To był już ostatni moment, żeby uratować ten budynek – mówi Adam Krupa, burmistrz Głubczyc. - Nic się tutaj na tym dworcu nie działo. Właściciele tylko nas zbywali. Opowiadali bajki. Nie było wyjścia. Musieliśmy to przejąć.
Na terenie byłego dworca rozpoczęły się już prace zabezpieczające przed dalszym niszczeniem. Porządkowany będzie również teren wokół obiektu.
- Teraz będzie trzeba bardzo delikatnie i już to robimy wyczyścić obiekt z gruzu. Musimy się zastanowić, w jaki sposób go zabezpieczyć, bo przecież wiadomo, że my od razu nie ruszymy z pracami z kopyta. Chociażby sprawy dokumentacyjne nas trzymają. Nie mówiąc już o tym, że trzeba będzie się rozglądać za środkami. Będą potrzebne potężne pieniądze. Dzisiaj nie jestem w stanie oszacować, ale wydaje mi, że może nie starczyć nawet 20 mln złotych na to, żeby ten obiekt przywrócić do funkcjonalności i żeby służył mieszkańcom.
Mieszkańcy Głubczyc, którzy pamiętają czasy prosperity dworca mają nadzieję, że temu miejscu zostanie przywrócony dawny blask.
- To był bardzo fajny dworzec. Tam była biblioteka i poczekalnia, była przechowalnia bagażów, dwie kasy biletowe, kiosk ruchu. To była trochę taka atrakcja. Film był tutaj kręcony. Coś tu było, coś się działo. - W środku w tym pomieszczeniu, gdzie zostały tylko zgliszcza, był fryzjer. Pamiętam, jak na studniówkę czesałam się właśnie u tego fryzjera. Wspaniałe czasy. - Był ruch, było życie. Z chwilą, kiedy przestały pociągi kursować stało się to, co się stało. Budynek niszczeje. No i widzimy, że jest ruina po prostu. - Liczę na to, że coś z tego dworca będzie. Wierzę, że obecne władze coś z tym zrobią.
Po kapitalnym remoncie, pod nadzorem konserwatorskim, gmina planuje zaadaptować były dworzec na dom dziennego pobytu i mieszkania chronione.
- To był już ostatni moment, żeby uratować ten budynek – mówi Adam Krupa, burmistrz Głubczyc. - Nic się tutaj na tym dworcu nie działo. Właściciele tylko nas zbywali. Opowiadali bajki. Nie było wyjścia. Musieliśmy to przejąć.
Na terenie byłego dworca rozpoczęły się już prace zabezpieczające przed dalszym niszczeniem. Porządkowany będzie również teren wokół obiektu.
- Teraz będzie trzeba bardzo delikatnie i już to robimy wyczyścić obiekt z gruzu. Musimy się zastanowić, w jaki sposób go zabezpieczyć, bo przecież wiadomo, że my od razu nie ruszymy z pracami z kopyta. Chociażby sprawy dokumentacyjne nas trzymają. Nie mówiąc już o tym, że trzeba będzie się rozglądać za środkami. Będą potrzebne potężne pieniądze. Dzisiaj nie jestem w stanie oszacować, ale wydaje mi, że może nie starczyć nawet 20 mln złotych na to, żeby ten obiekt przywrócić do funkcjonalności i żeby służył mieszkańcom.
Mieszkańcy Głubczyc, którzy pamiętają czasy prosperity dworca mają nadzieję, że temu miejscu zostanie przywrócony dawny blask.
- To był bardzo fajny dworzec. Tam była biblioteka i poczekalnia, była przechowalnia bagażów, dwie kasy biletowe, kiosk ruchu. To była trochę taka atrakcja. Film był tutaj kręcony. Coś tu było, coś się działo. - W środku w tym pomieszczeniu, gdzie zostały tylko zgliszcza, był fryzjer. Pamiętam, jak na studniówkę czesałam się właśnie u tego fryzjera. Wspaniałe czasy. - Był ruch, było życie. Z chwilą, kiedy przestały pociągi kursować stało się to, co się stało. Budynek niszczeje. No i widzimy, że jest ruina po prostu. - Liczę na to, że coś z tego dworca będzie. Wierzę, że obecne władze coś z tym zrobią.
Po kapitalnym remoncie, pod nadzorem konserwatorskim, gmina planuje zaadaptować były dworzec na dom dziennego pobytu i mieszkania chronione.