Ilu uchodźców znajdzie pracę w pobliżu Dobrodzienia? Ukraińcy mogą być receptą na niż demograficzny
Czy w gminie Dobrodzień znajdzie się wystarczająco dużo pracy dla uchodźców z Ukrainy? Burmistrz Andrzej Jasiński ma co do tego sporo obaw.
- Często zakłady pracy zdążyły już wchłonąć uchodźców, przyuczając na przykład do pracy w tapicerni. Kobiety radzą sobie na przykład doskonale przy maszynie do szycia. Jest jednak z pewnością grupa, która nie znajdzie pracy zbyt szybko i o nich martwię się - mówi Jasiński.
Burmistrz przekonuje, że ukraińscy uchodźcy mają dużo chęci do pracy.
- To nie są osoby wyciągające jedynie rękę po pomoc. Z prowadzonych rozmów wynika, że chciałyby podjąć pracę. Nawet ktoś zaczepił mnie i prosił o informacje, jeśli dowiem się o ofertach. Przyjechał na przykład starszy mężczyzna i on mówi, że nie chce żyć tak na łasce, bo chciałby znaleźć pracę. Mam więc nadzieję, że uda się wchłonąć część uchodźców przez nasz rynek pracy.
Celem gminy jest zachęcenie części uchodźców do pozostania w Dobrodzieniu na stałe, co ma być receptą na lokalny niż demograficzny.