Burmistrz Jan Leszek Wiącek przedstawił radnym projekt, a oni poparli ten pomysł jednogłośnie. W ubiegłym roku żaden z 9 restauratorów nie zwrócił się o umorzenie opłaty, mimo zamknięcia z powodu pandemii. W ten sposób gmina rezygnuje z wpływów w wysokości około 20 tysięcy złotych.

- Opłata różni się w zależności od pozwolenia na sprzedaż konkretnego alkoholu - zaznacza burmistrz.

- Jeżeli to jest sprzedaż piwa i innego alkoholu do 4,5 procent, mamy opłatę w granicach 540 złotych. Podobna stawka obowiązuje przy alkoholu do 18 procent. Ponad 2 tysiące złotych trzeba natomiast zapłacić przy zezwoleniu na sprzedaż alkoholu wysokoprocentowego.

Wpływy z tytułu sprzedaży alkoholu w barach i restauracjach muszą zostać przeznaczone na profilaktykę przeciwalkoholową.

- Podejmujemy taką decyzję ze świadomością. Przepracowaliśmy w naszym budżecie terminarz działań związanych z profilaktyką i jesteśmy w stanie realizować wszystkie zadania dotyczące tego zakresu - dodaje Wiącek.

Dodajmy, w naszym województwie na podobny krok zdecydowano się między innymi w Grodkowie, Lewinie Brzeskim i Namysłowie.