Oznacza to, że na rękę - przy umowie o pracę - dostaniemy minimum 1920 złotych i 62 grosze.

- To kontrowersyjny pomysł, zwłaszcza że w ostatnich latach podwyżki były, ale ostrożniejsze po 100, 150 złotych - mówi ekonomista Witold Potwora z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu. - Ten skok wzbudza pewne kontrowersje, ale patrząc na to, co się dzieje w gospodarce, to można powiedzieć, że jest to uzasadnione. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że są takie przedsiębiorstwa, szczególnie mikroprzedsiębiorstwa, dla których może to oznaczać bardzo poważne problemy finansowe.

Zmieni się również naliczanie dodatku stażowego do minimalnej płacy.

- Nie będzie on bowiem wliczany w pensję, tak jak do tej pory - informuje Monika Krawczyk, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Opolu. - Dobra informacja dla tych najmniej zarabiających, którzy do tej pory do minimalnego wynagrodzenia mieli wliczany przysługujący im dodatek. Nawet osoby, które pracowały przez 20 lat mogły zarabiać kwotę minimalną. Teraz oprócz minimalnej 2.600 złotych pracownikowi będzie się należało dodatkowo wynagrodzenie za staż pracy.

To nie koniec zmian w naszym portfelu. Od 1 stycznia do góry pójdzie także stawka za przepracowaną na umowie zleceniu godzinę. Minimalna stawka wyniesie przynajmniej 17 złotych. W mijającym roku było to 14 złotych i 70 groszy.