O roli izb rolniczych oraz polityce rolnej państwa rozmawiano w Łosiowie. "Musimy nadążać za tym, co jest nowoczesnością"
O roli samorządów rolniczych i priorytetach rządu w zakresie wspierania polskiej wsi rozmawiano w Łosiowie. Podobne spotkania odbywają się w całym kraju.
- To okazja, by się przekonać, jak ważne są naszym zdaniem izby rolnicze, i że rząd wsłuchuje się w głos rolników - wyjaśnia poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Duda.
- Przeciwnicy zarzucają nam, że Prawo i Sprawiedliwość się boi inicjatyw rolników, boi się inicjatyw obywateli. My podkreślamy, że tak nie jest. Bardzo mocno stawiamy na inicjatywy obywatelskie - zapewniał.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara zauważała, że jedną z ról izb rolniczych jest wpływ na krajową politykę rolną. Zdaniem parlamentarzystki, pozycja tych organizacji w Polsce nie jest jednak tak silna, jak ich odpowiedników na zachodzie Europy, dlatego warto rozważyć wzmocnienie.
- Spoglądając na to, w jaki sposób funkcjonuje to chociażby w Niemczech czy we Francji, to kompetencje i zakres tej działalności, to rzeczywiście nasze polskie izby rolnicze mają mniejsze i myślę, że tutaj też warto by było zastanowić się, przeanalizować i być może pewne nowe rozwiązania wprowadzić - mówiła.
Wicewojewoda opolski Violetta Porowska podkreślała, że chce, by rolnictwo było coraz silniejsze, a to będzie możliwe między innymi dzięki silnemu samorządowi rolniczemu, który będzie skutecznie reprezentował interesy rolników. Violetta Porowska zwróciła też uwagę na główne problemy opolskiej wsi.
- Borykamy się z tymi samymi problemami co reszta kraju, ale chyba w sposób szczególny dotyka nas brak rąk do pracy. Opolszczyzna jest takim regionem, z którego, szczególnie w sezonie letnim, ludzie wyjeżdżają do pracy za granicą - zauważała.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Zarudzki przybliżał priorytety rządu w zakresie polityki rolnej. Należą do nich między innymi: zwiększenie opłacalności produkcji, dialog społeczny z rolnikami, a także walka o dobry budżet dla polskiej wsi w nowej unijnej perspektywie budżetowej. Wiceminister zwracał też uwagę na potrzebę cyfryzacji rolnictwa.
- Musimy nadążać za tym, co jest nowoczesnością. Z jednej strony w produkcji, czyli jakie odmiany, jaka jest wilgotność na moim terenie, kiedy pryskać a kiedy nie. Z drugiej strony szybki dostęp do przemieszczania się, czyli gdzie sprzedać, jak się komunikować w globalnej wiosce, jaką jest świat - wyjaśniał.
Wśród poruszanych tematów znalazł się także wątek bezpieczeństwa żywnościowego. Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Telus przekonywał, że Polska nie może uzależniać się od importowanej żywności. Zdaniem parlamentarzysty, ważne jest czytelne znakowanie pochodzenia produktów i ich wolność od roślin GMO.
- Musimy wiedzieć, co kupujemy. To, co jest sprowadzone do Polski przez sieci różne, supermarkety, często jest wątpliwej jakości. My musimy pokazać, że jest to wyprodukowane u nas, a jak u nas, to jest lepsze. My mamy produkty ekologiczne, bo my nawet o połowę mniej chemii dajemy w produkcji niż nasi sąsiedzi zachodni - dodał.
Prelegenci zwracali także uwagę na nowe rynki zbytu, których liczbę Polska stale powiększa. Podkreślano konieczność zwiększenia poziomu unijnych dopłat, których wysokość ustalono kilkanaście lat temu.
- Przeciwnicy zarzucają nam, że Prawo i Sprawiedliwość się boi inicjatyw rolników, boi się inicjatyw obywateli. My podkreślamy, że tak nie jest. Bardzo mocno stawiamy na inicjatywy obywatelskie - zapewniał.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara zauważała, że jedną z ról izb rolniczych jest wpływ na krajową politykę rolną. Zdaniem parlamentarzystki, pozycja tych organizacji w Polsce nie jest jednak tak silna, jak ich odpowiedników na zachodzie Europy, dlatego warto rozważyć wzmocnienie.
- Spoglądając na to, w jaki sposób funkcjonuje to chociażby w Niemczech czy we Francji, to kompetencje i zakres tej działalności, to rzeczywiście nasze polskie izby rolnicze mają mniejsze i myślę, że tutaj też warto by było zastanowić się, przeanalizować i być może pewne nowe rozwiązania wprowadzić - mówiła.
Wicewojewoda opolski Violetta Porowska podkreślała, że chce, by rolnictwo było coraz silniejsze, a to będzie możliwe między innymi dzięki silnemu samorządowi rolniczemu, który będzie skutecznie reprezentował interesy rolników. Violetta Porowska zwróciła też uwagę na główne problemy opolskiej wsi.
- Borykamy się z tymi samymi problemami co reszta kraju, ale chyba w sposób szczególny dotyka nas brak rąk do pracy. Opolszczyzna jest takim regionem, z którego, szczególnie w sezonie letnim, ludzie wyjeżdżają do pracy za granicą - zauważała.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Zarudzki przybliżał priorytety rządu w zakresie polityki rolnej. Należą do nich między innymi: zwiększenie opłacalności produkcji, dialog społeczny z rolnikami, a także walka o dobry budżet dla polskiej wsi w nowej unijnej perspektywie budżetowej. Wiceminister zwracał też uwagę na potrzebę cyfryzacji rolnictwa.
- Musimy nadążać za tym, co jest nowoczesnością. Z jednej strony w produkcji, czyli jakie odmiany, jaka jest wilgotność na moim terenie, kiedy pryskać a kiedy nie. Z drugiej strony szybki dostęp do przemieszczania się, czyli gdzie sprzedać, jak się komunikować w globalnej wiosce, jaką jest świat - wyjaśniał.
Wśród poruszanych tematów znalazł się także wątek bezpieczeństwa żywnościowego. Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Telus przekonywał, że Polska nie może uzależniać się od importowanej żywności. Zdaniem parlamentarzysty, ważne jest czytelne znakowanie pochodzenia produktów i ich wolność od roślin GMO.
- Musimy wiedzieć, co kupujemy. To, co jest sprowadzone do Polski przez sieci różne, supermarkety, często jest wątpliwej jakości. My musimy pokazać, że jest to wyprodukowane u nas, a jak u nas, to jest lepsze. My mamy produkty ekologiczne, bo my nawet o połowę mniej chemii dajemy w produkcji niż nasi sąsiedzi zachodni - dodał.
Prelegenci zwracali także uwagę na nowe rynki zbytu, których liczbę Polska stale powiększa. Podkreślano konieczność zwiększenia poziomu unijnych dopłat, których wysokość ustalono kilkanaście lat temu.