- Przedsiębiorcy powolutku zaczynają dostrzegać, iż jest taka grupa ludzi, a był taki okres kilka lat temu, że bardzo niechętnie zatrudniało się osoby 50 plus - przypomniał dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy Jacek Suski. - W tej chwili skoro nie ma innych, to zaczyna się brać i tę grupę, a szczególnie widać to w marketach, gdzieś na kasach, w restauracjach. Obserwując to co się dzieje na opolskim rynku widzę, że myślenie przedsiębiorców, pracodawców się powoli zmienia.

Zdaniem dyrektora Suskiego trafne przewidzenie tego, w jakich branżach będą potrzebni pracownicy za kilka lat - biorąc pod uwagę dynamikę zmian na rynku zatrudnienia - jest praktycznie niemożliwe. W ocenie dyrektora WUP zatrudnieni w polskich firmach pracownicy z Ukrainy często docelowo myślą o podjęciu pracy w Europie Zachodniej, ale widać też coraz częściej obcokrajowców z innych części świata np. Hindusów. - Prognozy demograficzne na najbliższe lata nie są dla Polski dobre, w konsekwencji czego jakąś część naszego rynku pracy zagospodarują pracownicy zza granicy - uważa Jacek Suski.

Zgodnie z danymi GUS w ciągu 12 miesięcy z rejestrów pośredniaków ubyło w całym kraju około 200 tysięcy osób, a przy zachowaniu trendu spadku bezrobocia jest szansa, że na koniec czerwca będzie ich już mniej niż milion.