Opolscy producenci karpia walczą o utrzymanie budżetu rekompensat wodno-środowiskowych
Jest ryzyko poważnego ograniczenia unijnej transzy.
- Jedziemy do Brukseli rozmawiać o rekompensatach wodno- środowiskowych - powiedział na antenie Radia Opole w DAB+ prezes Lokalnej Grupy Rybackiej Opolszczyzna Jakub Roszuk. Gość RO reprezentuje jednocześnie sieć południową grup rybackich w ramach której dominuje hodowla karpia. Rekompensata ma funkcjonować na zasadzie dopłaty do hektara zbiornika w którym pozyskuje się karpia - tłumaczył na antenie DAB+ Jakub Roszuk.
- Jedziemy do Brukseli rozmawiać o rekompensatach wodno- środowiskowych - powiedział na antenie Radia Opole w DAB+ prezes Lokalnej Grupy Rybackiej Opolszczyzna Jakub Roszuk. Gość RO reprezentuje jednocześnie sieć południową grup rybackich w ramach której dominuje hodowla karpia. Rekompensata ma funkcjonować na zasadzie dopłaty do hektara zbiornika w którym pozyskuje się karpia - tłumaczył na antenie DAB+ Jakub Roszuk.
- Nie będziemy wycinać trzciny, gdzie występują miejsca dla ptaków, będziemy produkować ryby cenne gospodarczo i spełniać ten dobrostan zachowując równowagę ze środowiskiem i to jest właśnie rekompensata za to, że my nie możemy w pełni produkować tak jak byśmy mogli i chcieli, bo jet już indywidualna decyzja, czy o rekompensatę będzie się starał - tłumaczył w RO w DAB+ Jakub Roszuk.
Jakub Roszuk ocenił, że w przyjętym przez KE programie "Rybactwo i Morze" na lata 2014-2020 budżet dofinansowań w wysokości 94 mln euro został obcięty przez ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej o 50 procent.
Decyzja dziwi gdyż wysokość dofinansowań była wcześniej szeroko uzgadniania w ramach komitetu monitorującego sytuację w branży m.in. rybaków morskich i hodowców ryb.
Według argumentacji resortu tak duża część dofinansowań ma zostać wykorzystana na budowę portów rybackich, co zdaniem gościa RO jest nieuzasadnione.
Delegacja z udziałem jeszcze czterech innych przedstawicieli organizacji rybackich wylatuje do Brukseli jeszcze dziś (30.01) i chce tam pokazać dokumentację z wyliczeniami przed mającym się rozpocząć 12 lutego naborem na jedynie 55 procent pozostających w transzy dofinansowań.
- Chcemy przekonać KE, że te pieniądze powinny trafić tam, gdzie pierwotnie zakładano - konkludował na antenie RO prezes Lokalnej Grupy Rybackiej Opolszczyzna.