70 milionów złotych na rozwój sieci gazowniczej w regionie. Taki jest plan inwestycyjny
Ponad 70 mln złotych przeznaczy oddział Zakładu Gazowniczego Polskiej Spółki Gazownictwa w Opolu na inwestycje w regionie w przyszłym roku. Przedstawiciel spółki na dzisiejszej (28.11) sesji sejmiku województwa przedstawił plany rozwoju sieci gazowej w województwie w latach 2017 – 2023.
Na Opolszczyźnie na 71 gmin - 43 są zgazyfikowane, co daje 60,5 proc. całości. Najgorzej jest w powiecie oleskim, gdzie spółka ma sporą konkurencję.
- Walczymy z inwestycjami wokół Opola, chodzi o takie miejscowości jak Winów, które nie miały gazu. Zawada, Dąbrowa - cała ta "sypialnia" Opola powoli będzie gazyfikowana. Staramy się podłączać gaz miejscowościami, tak, jak to robimy teraz w gminie Chrząstowice. Kolejne gminy to Turawa, Bierawa, gmina Dąbrowa - tutaj będziemy gazyfikować od strony Wawelna i Sokolników. To także miejscowość Jastrzębie - mówi Rafał Adamiszyn, dyrektor oddziału Zakładu Gazowniczego w Opolu.
Montaż infrastruktury gazowniczej jest zależny od liczby chętnych do korzystania z gazu. Rafał Adamiszyn szacuje, że aby przyłączyć 3 kilometry sieci potrzebnych jest około 40 potencjalnych klientów. Mieszkańcy muszą wtedy złożyć odpowiedni wniosek w jednostkach terenowych. Od 1 grudnia będzie zatrudniony doradca, który będzie pracował w terenie z wójtami i mieszkańcami.
Dodajmy, że klienci płacą za instalację wewnętrzną, a koszty doprowadzenia przyłącza do granic posesji ponosi spółka.
- Walczymy z inwestycjami wokół Opola, chodzi o takie miejscowości jak Winów, które nie miały gazu. Zawada, Dąbrowa - cała ta "sypialnia" Opola powoli będzie gazyfikowana. Staramy się podłączać gaz miejscowościami, tak, jak to robimy teraz w gminie Chrząstowice. Kolejne gminy to Turawa, Bierawa, gmina Dąbrowa - tutaj będziemy gazyfikować od strony Wawelna i Sokolników. To także miejscowość Jastrzębie - mówi Rafał Adamiszyn, dyrektor oddziału Zakładu Gazowniczego w Opolu.
Montaż infrastruktury gazowniczej jest zależny od liczby chętnych do korzystania z gazu. Rafał Adamiszyn szacuje, że aby przyłączyć 3 kilometry sieci potrzebnych jest około 40 potencjalnych klientów. Mieszkańcy muszą wtedy złożyć odpowiedni wniosek w jednostkach terenowych. Od 1 grudnia będzie zatrudniony doradca, który będzie pracował w terenie z wójtami i mieszkańcami.
Dodajmy, że klienci płacą za instalację wewnętrzną, a koszty doprowadzenia przyłącza do granic posesji ponosi spółka.