Prudnik: Przybywa ofert pracy na zastępstwo. Chętnych nie brakuje
Przybywa zatrudnionych na podstawie umów o pracę na zastępstwo. Ma to związek z rosnącą liczbą kobiet, które decydują się na macierzyństwo. Zachęca je m.in. rządowy Program Rodzina 500 plus. Umowy o pracę na czas zastępstwa wprowadziła ubiegłoroczna nowelizacja Kodeksu Pracy.
- W tym przypadku nie musimy przeprowadzać konkursu - mówi Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku.
– Dwie trzecie naszej załogi to są kobiety. Zatrudnienie na zastępstwo jest tylko wtedy, gdy korzystają z urlopu macierzyńskiego. Niedawno po takiej przerwie trzy panie wróciły do pracy. Teraz na urlopie macierzyńskim jest jedna urzędniczka i jest zatrudniona jedna osoba w ramach zastępstwa.
Do usprawiedliwionych nieobecności w pracy zaliczane są też urlop bezpłatny oraz dłuższe zwolnienie lekarskie. W takich sytuacjach pracodawca również może zatrudnić innego pracownika na zastępstwo.
- Na 83 pracowników naszego urzędu pięć osób przebywa na urlopach macierzyńskich i wychowawczych – wylicza Marek Radom, sekretarz gminy Prudnik. – W ich miejsce zostały zatrudnione osoby na zastępstwo. Te osoby będą musiały odejść dlatego, że ta umowa zawarta jest na czas określony.
W prudnickim magistracie blisko 70 procent urzędników to kobiety. Mimo, że umowa o pracę na czas zastępstwa ma charakter tymczasowy, to jednak nie brakuje chętnych na takie zatrudnienie.
– Dwie trzecie naszej załogi to są kobiety. Zatrudnienie na zastępstwo jest tylko wtedy, gdy korzystają z urlopu macierzyńskiego. Niedawno po takiej przerwie trzy panie wróciły do pracy. Teraz na urlopie macierzyńskim jest jedna urzędniczka i jest zatrudniona jedna osoba w ramach zastępstwa.
Do usprawiedliwionych nieobecności w pracy zaliczane są też urlop bezpłatny oraz dłuższe zwolnienie lekarskie. W takich sytuacjach pracodawca również może zatrudnić innego pracownika na zastępstwo.
- Na 83 pracowników naszego urzędu pięć osób przebywa na urlopach macierzyńskich i wychowawczych – wylicza Marek Radom, sekretarz gminy Prudnik. – W ich miejsce zostały zatrudnione osoby na zastępstwo. Te osoby będą musiały odejść dlatego, że ta umowa zawarta jest na czas określony.
W prudnickim magistracie blisko 70 procent urzędników to kobiety. Mimo, że umowa o pracę na czas zastępstwa ma charakter tymczasowy, to jednak nie brakuje chętnych na takie zatrudnienie.