Czy Unia Europejska pomoże w rewitalizacji nyskich terenów po FSO? Czeka 20 hektarów
Nysa chce zrewitalizować teren kupiony przez miasto od Żerania - byłą FSO, a władze liczą na unijne dofinansowanie. Projekt przewiduje także budowę kilku nowych hal na potrzeby przyszłych inwestorów, których w taki sposób będzie łatwiej pozyskać. RPO. - To dla nas ogromna szansa - mówią burmistrz Kordian Kolbiarz i Anatol Bukała, który zajmuje się w nyskim magistracie pozyskiwaniem funduszy.
Zdaniem Kordiana Kolbiarza byłaby to „inwestycja w tereny inwestycyjne”, tym bardziej, że gmina jest zdeterminowana w sprawie budowy dwóch, lub trzech hal produkcyjnych, aby do obecnych, działających już przedsiębiorców dołączali kolejni. Zatem projekt zakłada nie tylko uporządkowanie 20 ha mocno zaniedbanych i zrujnowanych przez ostatnie lata.
- Teren po FSO, to bardzo szerokie pole do popisu, jeśli chodzi o rewitalizację, natomiast poza możliwościami inwestycyjnymi mamy tam także możliwości zaadaptowania pewnych obiektów na cele społeczne – mówi Anatol Bukała.
Na razie miasto pozyskało z urzędu marszałkowskiego pieniądze na opracowanie koncepcji rewitalizacji - to 80 tys. zł. Na konkretne działania rewitalizacyjne czeka 10,5 mln.
Dodajmy, że Nysa ubiega się także o pieniądze na przebudowę centralnych ulic - Kolejowej, Wrocławskiej i Celnej. Wniosek już został złożony.
- Teren po FSO, to bardzo szerokie pole do popisu, jeśli chodzi o rewitalizację, natomiast poza możliwościami inwestycyjnymi mamy tam także możliwości zaadaptowania pewnych obiektów na cele społeczne – mówi Anatol Bukała.
Na razie miasto pozyskało z urzędu marszałkowskiego pieniądze na opracowanie koncepcji rewitalizacji - to 80 tys. zł. Na konkretne działania rewitalizacyjne czeka 10,5 mln.
Dodajmy, że Nysa ubiega się także o pieniądze na przebudowę centralnych ulic - Kolejowej, Wrocławskiej i Celnej. Wniosek już został złożony.