Polscy rolnicy zyskali równy dostęp do ziemi? PiS przekonuje o skuteczności swojej ustawy
Ponad 1200 hektarów gruntów rolnych odzyskała Agencja Nieruchomości Rolnych w Opolu od stycznia, kiedy to jej dyrektorem został Piotr Semak. Poinformowano o tym na konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości, której tematem były kilkumiesięczne efekty wejścia w życie ustawy o obrocie ziemią rolną.
Poseł Katarzyna Czochara przypomina, że celem nowych przepisów jest między innymi zatrzymanie odkupowania ziemi przez tzw. słupy i ułatwienie polskim rolnikom dostępu do ziemi.
- Na terenie naszego małego województwa istnieje ogromny głód ziemi - dodaje europoseł Sławomir Kłosowski.
- Gdyby ona leżałaby odłogiem, temat może miałby drugo, czy trzeciorzędne znaczenie. Jeżeli ja natomiast wiem, że rolnik musi kupować ziemię w innym powiecie i dojeżdżać do niej po 30 kilometrów w celu uprawy, to nie jest normalna sytuacja – ocenia.
Tomasz Ognisty, szef opolskich struktur NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność, przekonuje, że przy ANR wreszcie skutecznie działają społeczne rady do spraw obrotu gruntami rolnymi.
- To są dziesiątki godzin spotkań z rolnikami i związkowcami, gdzie toczą się merytoryczne rozmowy. Nie ma już decyzji przy zielonym stoliku, a tak było w czasie poprzedniego rządu. Spotykały się dwie czy trzy osoby i decydowały o losach całego województwa w sprawie sprzedaży czy odkupowania. Spekulanci w obrocie ziemią robią to nadal, ale już z bardzo ograniczoną siłą – teraz takie działania są prawie niemożliwe - zaznacza.
Przypomnijmy, ustawa o obrocie ziemią zaczęła obowiązywać 30 kwietnia. To reakcja rządu na kończący się 1 maja 12-letni okres ochrony na zakup ziemi rolnej przez cudzoziemców.
- Na terenie naszego małego województwa istnieje ogromny głód ziemi - dodaje europoseł Sławomir Kłosowski.
- Gdyby ona leżałaby odłogiem, temat może miałby drugo, czy trzeciorzędne znaczenie. Jeżeli ja natomiast wiem, że rolnik musi kupować ziemię w innym powiecie i dojeżdżać do niej po 30 kilometrów w celu uprawy, to nie jest normalna sytuacja – ocenia.
Tomasz Ognisty, szef opolskich struktur NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność, przekonuje, że przy ANR wreszcie skutecznie działają społeczne rady do spraw obrotu gruntami rolnymi.
- To są dziesiątki godzin spotkań z rolnikami i związkowcami, gdzie toczą się merytoryczne rozmowy. Nie ma już decyzji przy zielonym stoliku, a tak było w czasie poprzedniego rządu. Spotykały się dwie czy trzy osoby i decydowały o losach całego województwa w sprawie sprzedaży czy odkupowania. Spekulanci w obrocie ziemią robią to nadal, ale już z bardzo ograniczoną siłą – teraz takie działania są prawie niemożliwe - zaznacza.
Przypomnijmy, ustawa o obrocie ziemią zaczęła obowiązywać 30 kwietnia. To reakcja rządu na kończący się 1 maja 12-letni okres ochrony na zakup ziemi rolnej przez cudzoziemców.