Gmina przegrała w sądzie, teraz liczy na ugodę ze stowarzyszeniami
Bez wyraźnych ustępstw zakończyło się pierwsze spotkanie władz Głuchołaz ze stowarzyszeniami, które mają wiejskie podstawówki. Sprawa ta jest pokłosiem procesu, który przegrała gmina. Sąd orzekł, że zaniżała ona dotację i nakazał wypłatę pieniędzy Stowarzyszeniu Edukacyjnemu „Przyjazna Szkoła” z Gierałcic. Chodziło o 23 tysiące złotych za styczeń 2013 roku. Pozew dotyczył tylko jednego miesiąca. Skarżący nie mieli pieniędzy, aby procesować się o wyrównanie za trzy lata. Sytuacja ta może gminę Głuchołazy drogo kosztować. Podstawówki prowadzi tam osiem stowarzyszeń.
- Uważam, że możliwy jest tutaj kompromis – ocenia burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński. – Każde ze stowarzyszeń dostało majątek w postaci budynku i mienie, które się w nim znajdowało. Niektóre z tych obiektów wyposażone były w systemy audiowizualne. O tych pozytywnych aspektach też trzeba mówić. Miejmy nadzieję, że dojdzie do ugody, która będzie satysfakcjonowała dwie strony.
Stowarzyszenia szkolne z Głuchołaz mogą na drodze sądowej wystąpić o zaległe dotacje za wiele lat wstecz. Niektóre z nich funkcjonują od 2001 roku.
- W budżecie gminy nie przewidziano pieniędzy na ten cel i musiałoby to odbyć się kosztem innych zadań – wyjaśnia burmistrz Szupryczyński. – Liczymy, że jednym z kompromisów będzie rozpisanie tych należności na raty. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zrezygnować z funduszu sołeckiego, budżetu obywatelskiego, czy dopłaty do klubów sportowych, które należą do wydatków bieżących.
Gmina Głuchołazy twierdzi, że naliczając dotację dla szkół stowarzyszeniowych posiłkowała się opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kolejne rozmowy z przedstawicielami organizacji pozarządowych na temat ich roszczeń odbędą się w połowie sierpnia.
Stowarzyszenia szkolne z Głuchołaz mogą na drodze sądowej wystąpić o zaległe dotacje za wiele lat wstecz. Niektóre z nich funkcjonują od 2001 roku.
- W budżecie gminy nie przewidziano pieniędzy na ten cel i musiałoby to odbyć się kosztem innych zadań – wyjaśnia burmistrz Szupryczyński. – Liczymy, że jednym z kompromisów będzie rozpisanie tych należności na raty. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zrezygnować z funduszu sołeckiego, budżetu obywatelskiego, czy dopłaty do klubów sportowych, które należą do wydatków bieżących.
Gmina Głuchołazy twierdzi, że naliczając dotację dla szkół stowarzyszeniowych posiłkowała się opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kolejne rozmowy z przedstawicielami organizacji pozarządowych na temat ich roszczeń odbędą się w połowie sierpnia.