Organizatorzy spodziewają się 45 tysięcy gości w ciągu trzech dni, a jest co oglądać. Mariusz Jabłoński z zespołu projektowego Opolagry, zwraca uwagę, że nowością są zmagania operatorów ładowarek oraz pierwszy na polskiej wystawie rolniczej komis maszyn używanych. - Poza tym będzie mnóstwo prezentacji i pokazów - dodaje.

- Pokazy jazdy ciągnikiem sterowanym z kombajnu, Akademia Opon Grasdorf i pokazy małych ładowarek. Do tego specjalny tor dla opryskiwaczy oraz testowanie tych maszyn. Poza tym planujemy pokazy zielonkowe: koszenia, grabienia, balowania i Valtra Demo Tour – ten ostatni po pierwszy u nas – wylicza.

Jabłoński zaznacza, że tegoroczna Opolagra odbywa się w czasie niezbyt korzystnym dla rolników. - Straty firm produkujących maszyny sięgają kilkudziesięciu procent, a rolnicy wciąż nie wiedzą, co będzie z dopłatami - mówi.

- To jest czas pewnego wyczekiwania, bo nie ruszył jeszcze nowy Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Nie ma pieniędzy, więc rolnicy są w zawieszeniu i niepewności, skoro nie wiedzą, na co będzie ich faktycznie stać. Ceny mleka czy żywca też nie powalają, a nie można zapominać także o ustawie ochrony ziemi i handlu nią – zwraca uwagę.

Opolagra będzie otwarta przez cały weekend od 9:00 do 18:00.