Inwestor wymaga, więc remontują hale i zabiegają o włączenie tego terenu do strefy ekonomicznej
Na dwóch frontach gmina Prudnik walczy o ściągnięcie do miasta inwestora z amerykańskim kapitałem. Podpisano już porozumienie określające cele współpracy oraz zobowiązania stron. Natomiast nie ma jeszcze umowy najmu hal po byłym „Froteksie”, gdyż inwestor zażądał gwarancji objęcia ich podstrefą ekonomiczną. Zakończył się już przetarg na remont tego obiektu przemysłowego. Gmina wybrała wykonawcę prac.
- Za niespełna dwa miliony złotych przetarg wygrała firma z Nysy - mówi burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. – Zakres prac dotyczy głównie dachu, ale także estetyki budynku i przygotowania pod działalność produkcyjną. Termin zakończenia robót jest w okolicach 15 sierpnia. Myślę, że zdążymy.
Według ustaleń, do tych hal firma z branży motoryzacyjnej ma wejść we wrześniu. Zatrudni nawet ponad 200 osób. Jeszcze w ubiegłym roku gmina wystąpiła o włączenie tego terenu do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wniosek ten trafił do Ministerstwa Rozwoju, gdzie o przyspieszeniu jego realizacji rozmawiał już mieszkający w Prudniku senator Jerzy Czerwiński.
Według ustaleń, do tych hal firma z branży motoryzacyjnej ma wejść we wrześniu. Zatrudni nawet ponad 200 osób. Jeszcze w ubiegłym roku gmina wystąpiła o włączenie tego terenu do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wniosek ten trafił do Ministerstwa Rozwoju, gdzie o przyspieszeniu jego realizacji rozmawiał już mieszkający w Prudniku senator Jerzy Czerwiński.