Jedna z trzech studni nie działa. Nie ma ryzyka braku wody, ale i tak zrobią nowe ujęcie
Gmina Chrząstowice ma problem ze studnią na stacji wodociągowej, więc planuje odwiert nowego ujęcia wody. Studnia z lat 70. została unieruchomiona tydzień temu, bo doszło do uszkodzenia filtra na głębokości 80 metrów.
Wójt Florian Ciecior uspokaja i zapewnia, że mieszkańcom nie zabraknie wody, bo są jeszcze dwa podziemne ujęcia. - Chcemy dmuchać na zimne, więc nowy odwiert będzie kosztować około 150-170 tysięcy złotych - dodaje.
Czemu samorząd zdecydował się na nowy odwiert, a nie na naprawę unieruchomionej studni?
- Reanimacja tej studni jest podobno możliwa, ale szansę sukcesu ocenia się na 50%. Chcielibyśmy przystąpić do nowego odwiertu w sierpniu, bo wcześniej trzeba zabezpieczyć środki. Rada gminy musi wyrazić zgodę, konieczna jest także zmiana uchwały budżetowej. Myślę, że woda powinna popłynąć z tej studni na przełomie sierpnia i września - tłumaczy.
Spółka Plada, odpowiedzialna za wodociągi i kanalizację w Chrząstowicach, już pracuje nad dokumentacją.
Wójt Ciecior tłumaczy, że gmina nie bierze pod uwagę starań o pieniądze zewnętrzne. -Nawet jeśli udałoby się dostać dofinansowanie, trzeba by czekać zbyt długo - zwraca uwagę.
Czemu samorząd zdecydował się na nowy odwiert, a nie na naprawę unieruchomionej studni?
- Reanimacja tej studni jest podobno możliwa, ale szansę sukcesu ocenia się na 50%. Chcielibyśmy przystąpić do nowego odwiertu w sierpniu, bo wcześniej trzeba zabezpieczyć środki. Rada gminy musi wyrazić zgodę, konieczna jest także zmiana uchwały budżetowej. Myślę, że woda powinna popłynąć z tej studni na przełomie sierpnia i września - tłumaczy.
Spółka Plada, odpowiedzialna za wodociągi i kanalizację w Chrząstowicach, już pracuje nad dokumentacją.
Wójt Ciecior tłumaczy, że gmina nie bierze pod uwagę starań o pieniądze zewnętrzne. -Nawet jeśli udałoby się dostać dofinansowanie, trzeba by czekać zbyt długo - zwraca uwagę.