Bioodpady po nysku. Ulga dla mieszkańców, korzyść dla gminy
Jedne gminy nie radzą sobie z gospodarką odpadami biodegradowalnymi i nie przyjmują ich od mieszkańców, inne zrobiły z tego dochodowy interes. Nyski EKOM - spółka gminna - nie dość, że sam zabiera je od osób indywidualnych, to jeszcze za darmo.
Tadeusz Skopek - kierownik Zakładu Higieny Komunalnej EKOM - u ma w swojej bazie na peryferiach Nysy ogromne kontenery pełne zielonych śmieci. Mieszkańcy otrzymują na nie brązowe worki, które są potem zabierane wprost z podwórek. Każdy dostaje przy tym harmonogram wywozu na cały rok, niezależnie od informacji, jakie można znaleźć na ten temat w Internecie.
- Kto ma ich dużo, może sam przywieźć do naszych PSZOK –ów. Wszystko jest bezpłatne - mówi Skopek.
Firma zatrudnia specjalnie pracownika, który pomaga w rozładunku odpadów bio.
- Jest ciągły ruch, osoby indywidualne przywożą worki swoimi samochodami, nie bierzemy od nich żadnych opłat. Płacą natomiast firmy i są to nieraz tony trawy, czy innego zielska – mówi Emil Wąs, obsługujący odpady „bio”.
Wszystko potem jedzie do Regionalnego Centrum Gospodarki Odpadami w podnyskich Domaszkowicach, gdzie jest nowoczesna, francuska linia do przetwarzania takich zielonych śmieci. Powstaje z nich cenny kompost.
- Gmina na tym zarabia, poza tym mamy w Nysie hektary skwerów i klombów, nie trzeba wydawać dodatkowo pieniędzy. Inna sprawa, że taka gospodarka jest możliwa tylko w tych gminach, które dysponują możliwością przetwarzania odpadów – mówi Skopek.
- Kto ma ich dużo, może sam przywieźć do naszych PSZOK –ów. Wszystko jest bezpłatne - mówi Skopek.
Firma zatrudnia specjalnie pracownika, który pomaga w rozładunku odpadów bio.
- Jest ciągły ruch, osoby indywidualne przywożą worki swoimi samochodami, nie bierzemy od nich żadnych opłat. Płacą natomiast firmy i są to nieraz tony trawy, czy innego zielska – mówi Emil Wąs, obsługujący odpady „bio”.
Wszystko potem jedzie do Regionalnego Centrum Gospodarki Odpadami w podnyskich Domaszkowicach, gdzie jest nowoczesna, francuska linia do przetwarzania takich zielonych śmieci. Powstaje z nich cenny kompost.
- Gmina na tym zarabia, poza tym mamy w Nysie hektary skwerów i klombów, nie trzeba wydawać dodatkowo pieniędzy. Inna sprawa, że taka gospodarka jest możliwa tylko w tych gminach, które dysponują możliwością przetwarzania odpadów – mówi Skopek.