Newralgiczny pomost w Boryczy wróci do dyspozycji rolników za kilka miesięcy
Do czerwca most w Boryczy zostanie wyremontowany i wtedy miejscowi rolnicy nie będą mieć problemów z dojazdem do pól. Stan małej przeprawy na rzece Chrzęstawie, zamkniętej w maju ubiegłego roku, był fatalny, a konstrukcja uginała się pod ciężarem przejeżdżających samochodów, szczególnie tych cięższych.
W piątek (04.03) podpisano umowę z wykonawcą. Do przetargu zgłosiło się szesnastu oferentów.
- Kosztorys zakładał wydatek 180 tysięcy złotych, ale wykonawca zapewnia, że zrobi most za 146 tysięcy złotych - mówi Grzegorz Koprek, zastępca wójta gminy Izbicko.
- Remont obejmuje wykonanie nowej płyty nośnej, ponieważ ta obecna straciła parametry i nośność. Pokazały się ubytki oraz dziury, dlatego trzeba wykonać od nowa całą płytę oraz górną warstwę nawierzchni. Dla mieszkańców sołectw Borycz i Krośnica będzie utrzymany objazd, który wyznaczono już wcześniej - dodaje.
Przypomnijmy: rolnicy twierdzą, że zgłaszali zły stan mostu już kilka lat temu, ale nie było większego odzewu.
Rok temu załamywali ręce, bo wyznaczony po zamknięciu przeprawy objazd ma prawie 7 kilometrów. W okresie letnim musieli pokonywać ten dystans nawet po kilkanaście razy w ciągu dnia, co wiązało się ze stratami w plonach.
Uważali, że sami byliby w stanie zrobić nowy mostek za kilka tysięcy złotych.
- Kosztorys zakładał wydatek 180 tysięcy złotych, ale wykonawca zapewnia, że zrobi most za 146 tysięcy złotych - mówi Grzegorz Koprek, zastępca wójta gminy Izbicko.
- Remont obejmuje wykonanie nowej płyty nośnej, ponieważ ta obecna straciła parametry i nośność. Pokazały się ubytki oraz dziury, dlatego trzeba wykonać od nowa całą płytę oraz górną warstwę nawierzchni. Dla mieszkańców sołectw Borycz i Krośnica będzie utrzymany objazd, który wyznaczono już wcześniej - dodaje.
Przypomnijmy: rolnicy twierdzą, że zgłaszali zły stan mostu już kilka lat temu, ale nie było większego odzewu.
Rok temu załamywali ręce, bo wyznaczony po zamknięciu przeprawy objazd ma prawie 7 kilometrów. W okresie letnim musieli pokonywać ten dystans nawet po kilkanaście razy w ciągu dnia, co wiązało się ze stratami w plonach.
Uważali, że sami byliby w stanie zrobić nowy mostek za kilka tysięcy złotych.