"Prezydent nie łamie prawa" - miasto odpowiada na list pracowników ECO
Ratusz odrzuca zarzuty pracowników ECO grożących strajkiem, zawarte w ich liście otwartym. Powodem wystąpienia pracowników jest odwołanie prawie całej rady nadzorczej spółki, w tym przedstawicieli załogi.
Zdaniem pracowników, to co miasto nazywa odzyskiwaniem wpływu na spółkę, jest w istocie próbą wrogiego przejęcia, dokonywaną z pogwałceniem prawa.
- Prezydent nie łamie prawa - odpowiada rzecznik Mateusz Magdziarz. - Wszystkie ruchy jakie miasto wykonało w temacie składu rady nadzorczej są zgodne z prawe. Prezydent podkreśla, że jest w radzie nadzorczej miejsce i święte prawo pracowników spółki do swoich reprezentantów. Natomiast oczekujemy, że będą to osoby przestrzegające prawa, dbające o dobro spółki i transparentność działania - dodaje.
Rzecznik prezydenta wskazuje na dwa przypadki zachowania się odwołanej już rady nadzorczej, co do których były poważne wątpliwości co do zachowania zgodnego z prawem.
- Jeden z nich dotyczył konkursu związanego z powołaniem nowego zarządu spółki. W dosyć dziwnych okolicznościach ten konkurs miał się rozstrzygnąć, na przykład skrócenie terminu zbierania kandydatów było uzasadnione - wyjaśnia Mateusz Magdziarz. - Druga sprawa, dotyczy tego, że miasto zgłaszało swoje obawy co do trybu powoływania spółek zależnych i nadzoru nad tymi spółkami. Do dzisiaj nie padły żadne odpowiedzi - zaznacza.
Przypomnijmy - sąd administracyjny miesiąc temu uznał, że w radzie nadzorczej powinni zasiadać przedstawiciele załogi. W ubiegłym tygodniu walne zgromadzenie akcjonariuszy odwołało ich jednak, wraz z przedstawicielami mniejszościowego udziałowca.
- Prezydent nie łamie prawa - odpowiada rzecznik Mateusz Magdziarz. - Wszystkie ruchy jakie miasto wykonało w temacie składu rady nadzorczej są zgodne z prawe. Prezydent podkreśla, że jest w radzie nadzorczej miejsce i święte prawo pracowników spółki do swoich reprezentantów. Natomiast oczekujemy, że będą to osoby przestrzegające prawa, dbające o dobro spółki i transparentność działania - dodaje.
Rzecznik prezydenta wskazuje na dwa przypadki zachowania się odwołanej już rady nadzorczej, co do których były poważne wątpliwości co do zachowania zgodnego z prawem.
- Jeden z nich dotyczył konkursu związanego z powołaniem nowego zarządu spółki. W dosyć dziwnych okolicznościach ten konkurs miał się rozstrzygnąć, na przykład skrócenie terminu zbierania kandydatów było uzasadnione - wyjaśnia Mateusz Magdziarz. - Druga sprawa, dotyczy tego, że miasto zgłaszało swoje obawy co do trybu powoływania spółek zależnych i nadzoru nad tymi spółkami. Do dzisiaj nie padły żadne odpowiedzi - zaznacza.
Przypomnijmy - sąd administracyjny miesiąc temu uznał, że w radzie nadzorczej powinni zasiadać przedstawiciele załogi. W ubiegłym tygodniu walne zgromadzenie akcjonariuszy odwołało ich jednak, wraz z przedstawicielami mniejszościowego udziałowca.