Chróścina protestuje przeciwko budowie chlewni. Rolnik mówi, że chce się rozwijać
Mieszkańcy Chróściny mówią NIE i protestują, a rolnik odpowiada, że nie ma innego, lepszego miejsca na inwestycję. Trwa konflikt społeczny w związku z planami budowy dużej chlewni na pograniczu gmin Dąbrowa i Komprachcice. Gospodarz z Polskiej Nowej Wsi chce zbudować chlewnie zaledwie 300 metrów od zabudowań w Chróścinie. Ludzie na inwestycję się nie zgadzają.
- Mieszkamy bardzo blisko, nie chcemy żeby to tam powstało. Mieszkamy 300 metrów od planowanej chlewni. Ruch na ulicy Nowowiejskiej będzie bardzo duży. Smród oczywiście wiadomo. Ma swoją chlewnie. Ludzie go z Polskiej Nowej Wsi go wypędzili i przyszedł do Chróściny – mówią protestujący.
O park wiejski z chronioną prawem szczeżują, wyremontowany w ubiegłym roku boi się sołtys Chróściny Magdalena Podsada.
- 10 lat pracowaliśmy z urzędem gminy nad parkiem. Mieszkańcy pracowali społecznie. Chlewnia zniszczy nam to wszystko, nikt tam nie będzie przyjeżdżać – mówi sołtys.
Dzisiaj w sali ośrodka kultury w Komprachcicach odbyły się mediacje pomiędzy władzami obu gmin, rolnikiem i przeciwnikami chlewni. Przed budynkiem pikietowało kilkanaście osób przeciwnych chlewni. Gospodarz Bernard Niedziela tłumaczył, że wspólnie z synem chce rozwijać swoje gospodarstwo.
- Staramy się o pozwolenie na budowę chlewni na 100 macior w cyklu zamkniętym. Musimy tam być, bo nie mamy innego terenu. Zawsze są protesty – mówi rolnik.
Do budowy chlewni w pobliżu Chróściny jeszcze daleka droga. Swojej decyzji nie wydała jeszcze Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu.
O park wiejski z chronioną prawem szczeżują, wyremontowany w ubiegłym roku boi się sołtys Chróściny Magdalena Podsada.
- 10 lat pracowaliśmy z urzędem gminy nad parkiem. Mieszkańcy pracowali społecznie. Chlewnia zniszczy nam to wszystko, nikt tam nie będzie przyjeżdżać – mówi sołtys.
Dzisiaj w sali ośrodka kultury w Komprachcicach odbyły się mediacje pomiędzy władzami obu gmin, rolnikiem i przeciwnikami chlewni. Przed budynkiem pikietowało kilkanaście osób przeciwnych chlewni. Gospodarz Bernard Niedziela tłumaczył, że wspólnie z synem chce rozwijać swoje gospodarstwo.
- Staramy się o pozwolenie na budowę chlewni na 100 macior w cyklu zamkniętym. Musimy tam być, bo nie mamy innego terenu. Zawsze są protesty – mówi rolnik.
Do budowy chlewni w pobliżu Chróściny jeszcze daleka droga. Swojej decyzji nie wydała jeszcze Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu.