Kusz: Zanim podpiszesz umowę w sprawie pożyczki, przeczytaj jej treść
- Proszę nie podpisywać umów, których państwo nie rozumieją - apelował na antenie Radia Opole rzecznik opolskiego oddziału NBP Sławomir Kusz. Działalność firm oferujących pożyczki nasila się w okresie przedświątecznym, kiedy w naturalny sposób potrzebujemy w naszym domowym budżecie większej gotówki. Odrobina nieuwagi może jednak wpędzić nas w spore problemy.
Wiarygodność firm oferujących pożyczki na atrakcyjnych warunkach można sprawdzić w internecie, co zawsze ogranicza ryzyko, że padniemy ofiarą oszustwa.
- Zdarza się, że brak naszej uwagi przy podpisywaniu dokumentów może sporo kosztować - mówił na naszej antenie rzecznik opolskiego oddziału Narodowego Banku Polskiego. - Najczęściej stosowane koszty, które są niewidoczne dla kogoś, kto chce wziąć pożyczkę, to np. opłata przygotowawcza, która nie jest zwracana. Oferent twierdzi, że warunkiem uzyskania pożyczki jest uiszczenie tej opłaty, ale często po wpłacie 200 czy 400 złotych okazuje się, że przyznanie pożyczki jest z jakichś powodów niemożliwe i wtedy tracimy też wpłacone już pieniądze.
- Inną sprawą jest ubezpieczenie pożyczki, co wcale nie jest obowiązkowe - przypomniał Sławomir Kusz.
Obciążenie udzielanych pożyczek mogą też zwiększać np. opłaty za przesyłanie raportów o stanie konta czy wezwań do zapłacenia kolejnej raty.
Zdaniem rzecznika opolskiego oddziału NBP, badania dowodzą, że nie potrafimy obliczyć faktycznych kosztów pożyczek czy kredytów. Na stronie NBP został przygotowany specjalny kalkulator do obliczania faktycznego kosztu konkretnej oferty i warto z tego korzystać.
Przed decyzją o zaciągnięciu pożyczki warto także - jak sugeruje Kusz - we wszelki możliwy sposób sprawdzić wiarygodność konkretnego oferenta, np. na stronach Biura Informacji Kredytowej albo Komisji Nadzoru Finansowego, która dysponuje na bieżąco aktualizowaną listą podejrzanych firm pożyczkowych.
Najważniejsze jest jednak to, żeby przed podpisaniem jakichkolwiek dokumentów dokładnie przeczytać ich treść, by uniknąć nieporozumień, a w konsekwencji bardzo poważnych problemów finansowych.
- Zdarza się, że brak naszej uwagi przy podpisywaniu dokumentów może sporo kosztować - mówił na naszej antenie rzecznik opolskiego oddziału Narodowego Banku Polskiego. - Najczęściej stosowane koszty, które są niewidoczne dla kogoś, kto chce wziąć pożyczkę, to np. opłata przygotowawcza, która nie jest zwracana. Oferent twierdzi, że warunkiem uzyskania pożyczki jest uiszczenie tej opłaty, ale często po wpłacie 200 czy 400 złotych okazuje się, że przyznanie pożyczki jest z jakichś powodów niemożliwe i wtedy tracimy też wpłacone już pieniądze.
- Inną sprawą jest ubezpieczenie pożyczki, co wcale nie jest obowiązkowe - przypomniał Sławomir Kusz.
Obciążenie udzielanych pożyczek mogą też zwiększać np. opłaty za przesyłanie raportów o stanie konta czy wezwań do zapłacenia kolejnej raty.
Zdaniem rzecznika opolskiego oddziału NBP, badania dowodzą, że nie potrafimy obliczyć faktycznych kosztów pożyczek czy kredytów. Na stronie NBP został przygotowany specjalny kalkulator do obliczania faktycznego kosztu konkretnej oferty i warto z tego korzystać.
Przed decyzją o zaciągnięciu pożyczki warto także - jak sugeruje Kusz - we wszelki możliwy sposób sprawdzić wiarygodność konkretnego oferenta, np. na stronach Biura Informacji Kredytowej albo Komisji Nadzoru Finansowego, która dysponuje na bieżąco aktualizowaną listą podejrzanych firm pożyczkowych.
Najważniejsze jest jednak to, żeby przed podpisaniem jakichkolwiek dokumentów dokładnie przeczytać ich treść, by uniknąć nieporozumień, a w konsekwencji bardzo poważnych problemów finansowych.