Po 13 latach marazmu nyska gmina kupuje 21 ha byłego FSO
Umowę kupna byłej nyskiej FSO podpisze (9.10) w jednej z warszawskich kancelarii notarialnych burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. Kwota zakupu łącznie z podatkiem VAT, wynosi 27 mln zł, jednak podatek wróci do gminy, zatem realna cena transakcji wynosi 21 mln 600 tys. zł.
Teren po byłym FSO jest uzbrojony i przygotowany do uruchomienia tam produkcji, zatem miasto chce go przeznaczyć na takie właśnie cele, aby powstały nowe miejsca pracy dla mieszkańców. Będzie tam także uruchomiona droga na skróty do centrum Nysy, na którą czekają mieszkańcy osiedla przy ulicy Słowiańskiej. Powstanie ścieżka pieszo – rowerowa.
Nysanie 13 lat czekali na decyzję w sprawie terenów po FSO. Przez te wszystkie lata firma była zamknięta i pilnowana przez ochroniarzy. Teraz wejdzie tam ekipa osób bezrobotnych, które uporządkują zakład w ramach umowy podpisanej przez miasto z PUP. Burmistrz chce także zaprosić mieszkańców do zwiedzania byłej fabryki. O uruchomieniu tam produkcji rozmawia z dwiema dużymi firmami, których nazw na tym etapie nie chce zdradzać. Rozmowy z trzecią firmą zerwano, ponieważ proponowała wynagrodzenia oscylujące w granicach płacy minimalnej.
Dodajmy, że niektóre obiekty byłego FSO, jak np. lakiernia, zostały wyburzone przez właściciela. Powodem był ich stan techniczny, a także chęć uiszczania niższych podatków. Żerań przez te wszystkie lata nie zalegał z płatnościami na rzecz gminy.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska