Firmy "walizkowe" utrapieniem zakładów zatrudniajacych pracowników
- Tylko w tym roku przegrałem 12 przetargów z powodu konkurencyjnych ofert tzw. firm walizkowych – mówi przedsiębiorca branży budowlanej. Jego zdaniem inwestorzy, w tym urzędy organizujące przetargi, powinny żądać od oferentów wykazania zatrudnienia pracowników w swoich firmach. Tymczasem coraz powszechniejsze jest zjawisko tzw. firm walizkowych, jednoosobowych, które dopiero po wygranym przetargu szukają podwykonawców.
Zakład prowadzony przez nyskiego przedsiębiorcę zatrudnia 26 osób i zdarza się, że po przegranych przetargach otrzymuje propozycje wykonywania robót właśnie od firm „walizkowych”.
- Zawsze odmawiam, to żenujące i nieuczciwe – mówi Niewiadomski. Zdaniem przedsiębiorcy, weryfikacja firm przy procedurze przetargowej byłaby jednym z elementów walki z bezrobociem w regionie.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska