Szpitalny grunt pod młotek?
Starosta brzeski Maciej Stefański będzie namawiał do sprzedaży tych gruntów. Rada Powiatu Brzeskiego tematem zajmie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
- Minęły już czasy, kiedy w szpitalu pacjenci przebywali miesiąc a nawet dłużej. Pamiętam, jak na tych terenach były boiska do piłki nożnej i siatkówki. Rekonwalescenci mogli sobie przyjść i np. zagrać w siatkę. Teraz tak nie ma. Dziś chory leży w szpitalu kilka dni i z niego wychodzi, dlatego te hektary nie są nam potrzebne – mówi starosta Stefański.
Podobnego zdania jest Krzysztof Konik, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego, który patrzy na ten problem pod względem ekonomii.
- Taka ilość gruntu jest niepotrzebna do prowadzenia działalności leczniczej. Dziś to nam generuje dodatkowe koszty, ponieważ musimy płacić podatek od nieruchomości. Nie mamy także żadnej koncepcji zagospodarowania tego terenu. Wykorzystujemy tej zieleni tyle ile trzeba, a resztę można zbyć - przekonuje.
Pieniądze ze sprzedaży gruntu mogłyby trafić do szpitala. Warto dodać, że kondycja finansowa placówki od lat nie jest najlepsza.
- Z jednej strony kwestia wspomnianych podatków, których nie trzeba by już było płacić, ale również pozyskane pieniądze mogłyby dofinansować budowę i wyposażenie bloku operacyjnego – dodaje na koniec Konik.
Opozycja sprzeciwia się takim działaniom. Radny Jacek Niesłuchowski z PO mówi stanowcze „nie” takim planom. Obawia się, że na gruncie, który zostanie sprzedany powstanie kolejny market spożywczy, a tych w Brzegu jest już kilkanaście.
- Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu mógłby powstać kolejny supermarket, a wiemy przecież, jak zgubny wpływ na lokalny handel mają takie sklepy. Dlatego już teraz sprzeciwiamy się sprzedaży tej nieruchomości. Przecież ten grunt może się przydać w przypadku ewentualnego przekształcenia szpitala w spółkę, jako aport na wkład własny, który podniesie kapitał zakładowy – podkreśla Niesłuchowski.
Według wstępnych szacunków, 1/10 szpitalnych gruntów mogłaby pójść na sprzedaż. Na razie nie wiadomo, jaka byłaby wartość tej nieruchomości. Dodać należy, że BCM miesięcznie płaci 12 tysięcy złotych podatku do miasta, w skali roku mamy tutaj około 150 tysięcy. Zejście z tych kosztów o 10 a może o 15% dla placówki jest zbawienne, biorąc pod uwagę jej kondycję finansową i mniejszy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia o ponad 300 tysięcy złotych.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień