Hindusów i Włochów interesują nasze śmieci?
- Najniższa oferta na odbiór śmieci przekroczyła kwotę, jaką założyliśmy na to zadanie w przyszłorocznym budżecie – wyjaśnia burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
- Gmina ogłosiła kolejny przetarg. Zapytania spływają i mogę to powiedzieć z uśmiechem, że z całego świata. To jest coś nowego. Pojawiła się dyrektywa unijna, która mówi wyraźnie, że jeżeli mamy spółkę, która zajmuje się wywozem odpadów, to w trybie zamówienia in house mogę tej firmie zlecić zadanie. Mija półtora roku, a nikt nie pochylił się nad przełożeniem tej dyrektywy unijnej na przepisy krajowe. Można powiedzieć, że nasze przepisy nie są spójne z dyrektywami unijnymi, co w świetle prawodawstwa unijnego nie może trwać wiecznie – dodaje Fejdych.
Obecnie odbiorem śmieci w gminie Prudnik zajmuje się jej spółka ZUK. To zadanie zwycięzca obecnego przetargu wykonywać ma od stycznia przez cztery miesiące. Władze Prudnika liczą, że w przyszłym roku krajowe prawo zostanie dostosowane do unijnej dyrektywy. Pozwoli to bez przetargu zlecać odbiór śmieci spółce należącej do gminy.
Mówi Franciszek Fejdych:
Jan Poniatyszyn