Wyginęło 60 procent pszczół w regionie
Zdzisław Gmyrek, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Opolu uważa, że wpływ na tę sytuację miała ciepła zima i anomalia pogodowe w ciągu roku.
- To wpłynęło na to, że warozzy się tyle namnożyło, że wyniszczyła w niektórych przypadkach całe pasieki - mówi nam Gmyrek. - Problemu nie udało się zwalczyć, ponieważ pszczoły wcześniej zaczęły znosić miód do uli. Wtedy pszczelarze odstąpili od leczenia, gdyż chcieli pozyskać czysty miód. Efekt był taki, że choroba się rozprzestrzeniła - dodaje.
Pszczelarz Józef Duch, który prowadzi pasiekę w powiecie kluczborskim, potwierdza te informacje. Jak dodaje, mniej miodu na rynku przekłada się na jego cenę.
- Obecnie niecały litr miodu kosztuje około 40 złotych. Wydajność spadła, ale nie we wszystkich rodzajach - zauważa. - Te wiosenne zbiory były na lepszym poziomie, chodzi tu o miód rzepakowy i wielokwiatowy. Natomiast brakuje głównie miodu lipowego i akacjowego - zaznaczył.
Józef Duch zwraca uwagę też na to, że deficyt pszczół może wpłynąć na mniejsze plony w przyszłym roku, ponieważ zabraknie pszczół do zapylania roślin.
Obecnie Wojewódzki Związek Pszczelarzy apeluje do marszałka regionu o pomoc finansową na zakup matek i rodzin pszczelich. Okazuje się, ze podobny problem mają pszczelarze w całym kraju.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz