Dyrektywa zwiększy obowiązki firm
rewolucyjne zmiany w handlu. Wówczas wejdzie w życie nowa ustawa o prawach konsumenta. Wymusi ona na sprzedawcach zmiany w prowadzeniu działalności gospodarczej. Składając reklamację wadliwego produktu konsument będzie mógł wiele zażądać. Dotyczy to m.in. naprawy towaru, jego wymiany lub zwrotu pieniędzy.
- Nowa ustawa o prawach konsumenta budzi w nas wiele wątpliwości - mówi Emilia Cimochowska – Paluszek, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Prudniku.
- Jako rzecznicy obawiamy się wielu problemów. Konsumenci, żądając zwrotu pieniędzy już na etapie złożenia pierwszej reklamacji, spotkają się z tym, że sprzedawcy będą szukali możliwości jak najszybszego odrzucenia reklamacji, żeby nie zwracać pieniędzy. Nie oszukujmy się, naprawa albo wymiana towaru zawsze wiąże się z mniejszymi kosztami – powiedziała Cimochowska – Paluszek.
Nowa ustawa o prawach konsumenta wydłuża z sześciu miesięcy do nawet roku termin domniemania niezgodności towaru z umową, która zaistniała w momencie jego sprzedaży. – Dotychczas, jeżeli konsument stwierdził wadę w ciągu pierwszych sześciu miesięcy od momentu wydania rzeczy, to sprzedawca musiał udowodnić konsumentowi, że wada ta nie istniała w momencie sprzedaży, czyli odpowiada za nią konsument, który w jakiś sposób przyczynił się do jej powstania. Teraz ten okres będzie wydłużony do roku. Czyli konsument będzie bardziej chroniony – wyjaśnia Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Prudniku.
Nowa ustawa wdroży na polskim rynku unijną dyrektywę dotyczącą praw konsumentów. Z 10 do 14 dniu wydłużony zostanie też termin odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem lub na odległość np. z internetowym e – sklepem. Nowe regulacje nałożą też na handlowców większe obowiązki informacyjne.
Mówi Emilia Cimochowska – Paluszek:
Jan Poniatyszyn