Tułowice bez źródeł odnawialnych
- Tylko w jednym miejscu można by postawić turbiny wiatrowe – mówi Wiesław Plewa, wójt Tułowic.
- Jedyne miejsce, które by się nadawało, jest pomiędzy Sadami a Skarbiszowicami. Maksymalnie byłaby to inwestycja 4 – 5 wiatraków. Jest to jednak główna linia przelotu ptaków. Te koncepcje upadły – tłumaczy wójt.
Od kilku lat do budowy farmy ogniw fotowoltaicznych przymierza się jeden z inwestorów. Miałaby powstać na powierzchni około 20 hektarów, w pobliżu strefy ekonomicznej za dawnym Porcelitem w Tułowicach.
- Inwestycja jest zawieszona z powodu niejasnych przepisów – mówi Zbigniew Kostarkiewicz, prezes RSP Wydrowice, która miałaby wydzierżawić swoje pola.
- Ustawa, która teraz obowiązuje, jest zdecydowanie niekorzystna dla firm, które chcą budować duże farmy, jeśli chodzi o energię odnawialną. Mamy z ta firmą umowę przedwstepną, która gwarantuje tej firmie pierwszeństwo – dodaje prezes RSP Wydrowice.
Na Ścinawie Niemodlińskiej przepływającej przez teren gminy nie ma także możliwości budowania elektrowni wodnych. Gmina Tułowice nie składa broni. Będzie chciała na swoich budynkach zamontować solary do podgrzewania wody pod warunkiem, że będzie unijne dofinansowanie.
Bogusław Kalisz