Brak chętnych na nieruchomości
- Od początku roku sprzedaliśmy tylko jedną dużą nieruchomość - mówi burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
- Wiele przetargów zakończyło się nierozstrzygnięciem z powodu braku oferentów. Trudno powiedzieć, czy to z powodu ceny, czy ostrożności potencjalnych inwestorów, którzy widząc, że rynek już drgnął, ale, nie będąc pewnym trwałości tego wzrostu, nie chcą ryzykować wydawania pieniędzy na nowe inwestycje. Utrzymujemy jednak prawidłowe relacje pomiędzy dochodami, a wydatkami. Są też pozycje, w których dochody były wyższe niż planowaliśmy. Realizacja budżetu nie jest zagrożona – zapewnia Fejdych.
Za kilka dni gmina Prudnik otrzyma dane dotyczące dochodów, jakie spłyną do niej w czwartym kwartale z budżetu państwa. Chodzi tu o udział w podatkach od firm oraz od osób fizycznych. Dopiero wówczas okaże się czy, jak w analogicznym okresie ubiegłego roku, konieczne będzie wprowadzenie ograniczenia wydatków.
Mówi Franciszek Fejdych:
Jan Poniatyszyn