Zmowa czy twarde prawo rynku?
- Sprzedałem rzepak po 1300 zł za tonę, podczas gdy 3 lata temu płacili po 2 tys. zł – mówi rolnik z Ligoty Wielkiej w gm. Otmuchów Zbigniew Radawski. Jednocześnie wzrosły koszty produkcji rolnej i ceny nawozów. Zdaniem gospodarza, to zmowa cenowa, głównie pośredników skupu zboża, przed którą rolnik indywidualny nie jest w stanie się obronić.
Potwierdza to burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak, do którego przychodzą ze skargami rolnicy z tej gminy. Narzekają także na przepełnione punkty skupu. Pomocy szukają wszędzie – także u władz wojewódzkich, bo to nie tylko problem Otmuchowa. Zdaniem wicemarszałka Antoniego Konopki, jedynym wyjściem jest tworzenie rolnych korporacji, grup producenckich i zrzeszanie się rolników indywidualnych. Wskazuje też na konieczność zmiany obowiązujących w Polsce przepisów.
Z określeniem „zmowy cenowej„ nie zgadza się natomiast Piotr Nowicki z Nysy, który gospodaruje na 180 hektarach. Jest zadowolony zarówno z plonów, które w tym roku są rekordowe, jak i uzyskanej ceny. Przyznaje jednak, że w rolniczej rzeczywistości łatwiej odnajdują się duże gospodarstwa rolne.
Tematem tym zajmowaliśmy się także w magazynie reporterów Radia Opole:
Dorota Kłonowska