Na kolej czy na drogi ?
Ekolog Patrycja Romaniuk ze Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć uważa, że taki podział pieniędzy doprowadzi do tego, że za dziesięć lat możemy mieć w regionie bardziej rozwiniętą sieć dróg, natomiast kolej będzie niedoinwestowana. - Lepsze i więcej dróg powoduje, że ludzie częściej wybierają samochody, a to prowadzi do większego zanieczyszczenia i braku opłacalności korzystania z transportu publicznego.
Ponadto pieniądze, które trafią na dofinansowanie transportu publicznego mogą przepaść, ponieważ mieszkańcy nie będą chcieli korzystać z pociągów czy autobusów. Patrycja Romaniuk dodaje, że przy tym problemie powinno się myśleć strategiczne. Czyli należy tak inwestować w infrastrukturę, aby zachęcić ludzi do korzystania z transportu publicznego.
Przykład Warszawy - jej zdaniem - pokazuje, że przeinwestowanie w infrastrukturę kolejową też nie jest sposobem na rozładowanie ruchu na drogach. - W stolicy unijne dotacje przeznaczono na rozwój komunikacji miejskiej. Jednak miasto te inwestycje próbuje odbić sobie wyższymi cenami biletów co odstrasza pasażerów od korzystania z transportu publicznego i koło się zamyka - powiedziała Patrycja Romaniuk.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska zatwierdziła z Polską Umowę Partnerstwa. Według tego dokumentu na kolej do 2020 roku ma zostać skierowanych 10,2 mld euro, na drogi - 15 mld euro.
W czwartek w opolskim urzędzie marszałkowskim ekolodzy dyskutowali z samorządowcami na temat unijnych pieniędzy, które trafią do regionu pod koniec tego roku.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz