ASPR Zawadzkie blisko spadku
Wygrany poprzedni mecz wyjazdowy i początek spotkania na własnym parkiecie w wykonaniu ASPR-u mógł napawać optymizmem. Twarda gra w obronie i niezła skuteczność w ofensywie spowodowała, że w pierwszych minutach bardzo często wynik był remisowy. - Niestety nie trwało to zbyt długo. Goście uzyskali 5 bramek przewagi i praktycznie do końca zawodów kontrolowali wydarzenia na boisku - mówi Łukasz Płonka, lewoskrzydłowy ASPR-u.
Do przerwy przyjezdni prowadzili 20:13. W drugiej odsłonie nasi szczypiorniści zdołali na chwilę zniwelować straty do 4 bramek, ale później niepodzielnie panowała już ekipa z Końskich. - Brakuje nam wiele zarówno w sferze sportowej jak i organizacyjnej - mówi Płonka.
Łukasz Płonka był najskuteczniejszym graczem zespołu gospodarzy. Zdobył 10 bramek.
W kolejnym spotkaniu "o życie" ASPR zmierzy się w Wągrowcu z Nielbą.
Donat Przybylski (oprac. BO)