W pierwszym secie ZAKSA długo szukała swojego rytmu gry. Przyjęcie i atak gospodarzy pozostawiał wiele do życzenia, trójkolorowi dobre akcje przeplatali zupełnie nieudanymi zagraniami. Przebudzenie nadeszło w najbardziej odpowiednim momencie. ZAKSA najpierw doprowadziła do wyrównania 19:19, a w samej końcówce dzięki między innymi skutecznym atakom Mateusza Rećki i Igora Grobelnego wygrała premierową odsłonę 25:20.

Drugi set rozpoczął się od prowadzenia kędzierzynian 4:1. Później było jeszcze lepiej. ZAKSA wyraźnie się rozegrała, w każdym elemencie gry górowała nad przeciwnikiem i sukcesywnie powiększała przewagę. Ostatecznie podopieczni trenera Andrei Gianiego wygrali te partię bardzo pewnie 25:18.

W kolejnej odsłonie gra była znacznie bardziej wyrównana, a o wygranej musiała zadecydować dopiero gra na przewagi. Po emocjonującej końcówce tym razem lepsza Skra, która ograła gospodarzy 31:29 i przedłużyła swoje szanse na osiągnięcie dobrego wyniku.

Kolejny set należał już jednak do ZAKSY. Trójkolorowi wygrali tę partię 25:22, a całe spotkanie 3:1.

Mecz ocenia Igor Grobelny, MVP zawodów - Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy. Zwłaszcza z taką drużyną, jak Skra Bełchatów, która jest ciężką drużyną i dobrze gra w tym sezonie. Porównując do poprzedniego meczu myślę, że fajnie zaczęliśmy te spotkanie. Tak an 110 procent, pełna energią. Udało nam się to utrzymać przez kolejne dwa, nawet trzy sety. Szkoda w trzecim secie kilku głupich błędów, co spowodowało porażkę. Ale w czwartym secie wyszliśmy skoncentrowani, nie poddaliśmy się, głowa nam nie opadła i chcieliśmy dokończyć to 3:1. Trzy punkty zostały u nas.