Goście objęli prowadzenie już w 6. minucie spotkania. Mocnym, płaskim uderzeniem Artura Halucha pokonał Jorge Jimenez Rodriguez.

W 16. minucie spotkania Wisła Płock prowadziła już 2:0. "Nafaciarze" poczuli się na tyle swobodnie w polu karnym, że wymienili kilka podań, a piłka ponownie trafiła pod nogi Jorge Jimeneza Rodrigueza, który ustrzelił dublet.

60 sekund po bramce Wisły nastąpiła odpowiedź "niebiesko-czerwonych". Prawym skrzydłem w pole karne gości wpadł Oskar Zawada, a jego podanie z najbliższej odległości na bramkę zdobył Edvin Muratović.

Po okresie dominacji Wisły Płock do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, jednak wynik nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy.

W drugiej części gry obraz gry się nie zmienił. Ponownie dominowali goście, a opolanie nie mogli znaleźć recepty na mądrze i cwanie grających płocczan.

Największe zagrożenie ze strony Wisły płynęło ze strony Jakuba Szymańskiego. Po jego strzałach piłka nawet dwukrotnie wpadała do bramki Odry Opole, jednak dwukrotnie były to gole zdobyte w sposób nieprawidłowy. Raz zawodnik Wisły dopuścił się faulu przy trafieniu, a w drugim przypadku skierował piłkę do opolskiej bramki ręką.

Wisła Płock mądrze "kradła" czas, a ataki opolskiej Odry były nieskuteczne. Ostatecznie utrzymał się wynik z pierwszej połowy.