Mając w pamięci spotkanie z października, mielczanki przyjechały do Opola z nastawieniem, że i tym razem zawodniczki z naszego regionu będą musiały uznać wyższość rywalek.

W pierwszym secie Stal była drużyną dominującą. Wypracowana na początku partii przewaga była nieustannie powiększana. W pewnym momencie mielczanki prowadziły 11 punktami - 21:10. "Wilczyce" nic nie mogły zrobić ze skutecznie grającą drużyną z Małopolski. Ostatecznie zawodniczki UNI Opole przegrały seta do 18.

W drugim mecz się wyrównał. Opolanki nie oddawały łatwych punktów rywalkom, choć cały czas z przodu była Stal. Mimo pogoni do samego końca, mielczanki umiejętnie kontrolowały grę i wygrały także drugiego seta wynikiem 25:22.

Trener Nicola Vettori ufał swoim zawodniczkom i nie zastosował zamian na seta numer 3. Opolanki osiągnęły przewagę i - tym razem to one - mądrze jej broniły. "Wilczyce" za wszelką cenę chciały pozostać w grze o dwa punkty. Partię udało się wygrać 25:16.

Czwarty set tego spotkania nie poszedł po myśli siatkarek UNI Opole. Mielczanki osiągnęły przewagę i wydawało się, że zmierzają do wygranej 3:1 w tym spotkaniu. Na szczęście dla opolskiego zespołu, kluczowa okazała się środkowa część tej partii, gdy "Wilczyce" zaczęły odrabiać straty i przed decydującą częścią tej części spotkania wyszły na prowadzenie 20:17. Opolanki wygrały 25:20 i ponownie o tym, kto okaże się lepszy w spotkaniu tych drużyn decydował tie-break.

W 5. secie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na szybkie prowadzenie 3:1 wyszły zawodniczki UNI Opole. Stal wróciła jednak do gry uzyskując prowadzenie 4:3. Na zmianę stron z prowadzeniem 8:7 schodziły "Wilczyce". Wówczas mielczanki zdobyły trzy punkty z rzędu i w decydującą część tie-break'a wchodziły prowadząc 10:8. Opolanki odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 12:10. Stal była jeszcze w stanie odwrócić losy tego spotkania i ostatecznie wygrać 5. set wynikiem 15:13.