Zakończyła się runda zasadnicza w siatkarskiej ekstraklasie. Na jej zakończenie kędzierzyńska ZAKSA, która już o nic nie walczy, niespodziewanie uległa AZS-owi Olsztyn na własnym parkiecie 1:3. Tymczasem, mimo przyśpieszenia terminarza rozgrywek, kędzierzynianie nie wiedzą jeszcze z kim zmierzą się w pierwszej rundzie play-off.
To efekt przełożenia meczu AZS Częstochowa – Delecta Bydgoszcz, który miał odbyć się dzisiaj. Częstochowianie, którzy grają o finał jednego z europejskich pucharów, poprosili o zmianę terminu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wynik meczu między Bydgoszczą a Częstochową będzie decydował o tym, z kim zagra ZAKSA. Jeśli zespół spod Jasnej Góry wygra choćby dwoma punktami z bydgoszczanami, to zepchnie na 7. miejsce zespół z Kielc i to on będzie rywalem ZAKSY. Jeśli stanie się inaczej i na 7. pozycji pozostaną częstochowianie, to oni będą rywalizować z ZAKSĄ o strefę medalową. Z kim lepiej grać? Nie warto się zastanawiać, bo kędzierzynianie w obu przypadkach będą faworytam. Nie zmienia to jednak faktu, że właściciele Plus Ligi znów nie nadążają za bieżącymi wydarzeniami i stawiają po raz kolejny zespół z Kędzierzyna-Koźla w niekomfortowej sytuacji. Podobnie jak zespół z Kielc.
ZAKSA rundę zasadniczą zakończyła na 2. miejscu z dorobkiem 39 punktów.
Donat Przybylski (oprac. Karolina Kopacz)
