Rywal okazał się za mocny. Gwardia Opole przegrała z Górnikiem Zabrze
W spotkaniu 29. kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni KPR Gwardii Opole przegrali przed własną publicznością z wyżej notowanym Górnikiem Zabrze 22:29 (11:14). W tabeli zespół trenera Rafał Kuptela zajmuje 10. miejsce.
Pierwsza bramka padła dopiero w 4. minucie, kiedy z prawego skrzydła ładnym rzutem z siódmego metra bramkarza gości pokonał Andrzej Widomski. W następnej akcji goście doprowadzili do wyrównania, a po rzucie karnym wykonanym bezbłędnie przez Patryka Mauera wyszli na prowadzenie 2:1. W odpowiedzi celnie uderzył Mateusz Morawski i po ośmiu minutach mieliśmy remis 2:2.
W dalszej części spotkania Gwardia grała jak równy z równym z wyżej notowanym rywalem i po kwadransie ponownie mieliśmy wynik remisowy, tym razem 6:6. W kolejnych minutach gospodarze nadal toczyli wyrównany bój z ekipą z Zabrza. Dopiero w samej końcówce uwidoczniła się lekka przewaga Górnika. Bezbłędnie zaczął rzucać były zawodnik Gwardii Patryk Mauer i do przerwy to Górnik prowadził 14:11.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch celnych rzutów Gwardii i nasz zespół przegrywał już tylko 13:14. Później opolski zespół starał się doprowadzić do wyrównania, ale to zabrzanie utrzymywali dwie, a nawet trzy bramki przewagi. Na dziewięć minut przed końcem strata Gwardii wynosiła już cztery bramki, 18:22. Ostatni fragment meczu to popis skutecznej gry Górnika, który zwyciężył ostatecznie 29:22.
Mateusz Jankowski, kapitan Gwardii był bardzo rozżalony końcowym wynikiem spotkania. - Mecz walki. Dużo naprawdę daliśmy z siebie, żeby ten mecz wyglądał dobrze. Serca i waleczności nikt nam nie może odmówić, ale punkty zabiera dzisiaj Górnik i to jest najważniejsze. Dla nas to jest najgorsza wiadomość dnia. Daliśmy z siebie wszystko. Niestety nie możemy tak funkcjonować, bo to nie przynosi nam żadnych efektów. Tracimy mnóstwo siły. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Bardzo dużo gry na czasie. Nie atakujemy bramki. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Moja psychika w tym momencie nie nadaje się do niczego.
W dalszej części spotkania Gwardia grała jak równy z równym z wyżej notowanym rywalem i po kwadransie ponownie mieliśmy wynik remisowy, tym razem 6:6. W kolejnych minutach gospodarze nadal toczyli wyrównany bój z ekipą z Zabrza. Dopiero w samej końcówce uwidoczniła się lekka przewaga Górnika. Bezbłędnie zaczął rzucać były zawodnik Gwardii Patryk Mauer i do przerwy to Górnik prowadził 14:11.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch celnych rzutów Gwardii i nasz zespół przegrywał już tylko 13:14. Później opolski zespół starał się doprowadzić do wyrównania, ale to zabrzanie utrzymywali dwie, a nawet trzy bramki przewagi. Na dziewięć minut przed końcem strata Gwardii wynosiła już cztery bramki, 18:22. Ostatni fragment meczu to popis skutecznej gry Górnika, który zwyciężył ostatecznie 29:22.
Mateusz Jankowski, kapitan Gwardii był bardzo rozżalony końcowym wynikiem spotkania. - Mecz walki. Dużo naprawdę daliśmy z siebie, żeby ten mecz wyglądał dobrze. Serca i waleczności nikt nam nie może odmówić, ale punkty zabiera dzisiaj Górnik i to jest najważniejsze. Dla nas to jest najgorsza wiadomość dnia. Daliśmy z siebie wszystko. Niestety nie możemy tak funkcjonować, bo to nie przynosi nam żadnych efektów. Tracimy mnóstwo siły. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Bardzo dużo gry na czasie. Nie atakujemy bramki. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Moja psychika w tym momencie nie nadaje się do niczego.