Polska wygrywa ze Słowenią w eliminacjach ME piłkarzy ręcznych! Daszek bohaterem w Stegu Arenie
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej po pełnym dramaturgii meczu wygrała ze Słowenią 27:26 w eliminacjach do mistrzostw Europy 2022. Bohaterem meczu był Michał Daszek, który równo z syreną kończącą spotkanie zdobył zwycięską bramkę. Szansa na awans zdecydowanie wzrosła.
Od początku meczu reprezentanci Polski nadawali ton gry. Szybko wyszli na prowadzenie 3:1, po dobrych rzutach aktywnego w pierwszej części Arkadiusza Moryty, ale goście ze Słowenii wykorzystywali błędy i doprowadzali do wyrównania. Tak stan rzeczy dosyć długo się utrzymywał. Polska ponownie wyszła na prowadzenie 7:5, a goście wyrównali do stanu 7:7. Dopiero pod koniec pierwszej połowy nasi reprezentanci uciekli Słoweńcom na dwie bramki i utrzymali ten wynik do końca pierwszych 30 minut. Moryto miał jeszcze szansę na bramkę z rzutu karnego już po ostatnim gwizdku, ale ta trafiła prosto w bramkarza.
W drugiej połowie to Słowenia zaczęła rozdawać karty. Po kilku minutach goście zdobyli 4 bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 14:12. Polacy wyrównali i gra toczyła się, jak w pierwszej połowie. Polacy wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, a Słoweńcy wyrównywali. To zapowiadało potężne emocje w końcówce, które się pojawiły.
Przy stanie 26:25 i na 90 sekund przed końcem Polacy mieli piłkę w swoich rękach, ale Michał Daszek rzucił niecelnie. Słoweńcy na 4 sekundy przed końcem wyrównali i kiedy wydawało się, że jest po meczu, Daszek postanowił się zrehabilitować. Przebiegł całe boisko i równo z syreną kończącą spotkanie zdobył zwycięską bramkę.
Po tym zwycięstwie Polska pozostała na 3 miejscu w grupie z 6 punktami, ale brakuje jej punktu do drugiej Holandii, z którą 2 maja zagra mecz o bezpośredni awans. Liderem grupy jest Słowenia, która tak jak Holandia ma 7 punktów. Mecz odbył się w opolskiej Stegu Arenie.
W drugiej połowie to Słowenia zaczęła rozdawać karty. Po kilku minutach goście zdobyli 4 bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 14:12. Polacy wyrównali i gra toczyła się, jak w pierwszej połowie. Polacy wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, a Słoweńcy wyrównywali. To zapowiadało potężne emocje w końcówce, które się pojawiły.
Przy stanie 26:25 i na 90 sekund przed końcem Polacy mieli piłkę w swoich rękach, ale Michał Daszek rzucił niecelnie. Słoweńcy na 4 sekundy przed końcem wyrównali i kiedy wydawało się, że jest po meczu, Daszek postanowił się zrehabilitować. Przebiegł całe boisko i równo z syreną kończącą spotkanie zdobył zwycięską bramkę.
Po tym zwycięstwie Polska pozostała na 3 miejscu w grupie z 6 punktami, ale brakuje jej punktu do drugiej Holandii, z którą 2 maja zagra mecz o bezpośredni awans. Liderem grupy jest Słowenia, która tak jak Holandia ma 7 punktów. Mecz odbył się w opolskiej Stegu Arenie.