PZPN odebrał Odrze Opole licencję na grę w pierwszej lidze
(fot. Józef Środa / AFRO) |
Najgorsze, że jest to decyzja z natychmiastowym trybem wykonania, a PZPN rzadko sięga po takie środki - zaznacza Procyszyn:
Pismo z PZPN-u trafiło do Opola dziś rano (29.05). Zarzutów jest kilka, a najważniejsze dotyczą kwestii zobowiązań finansowych - mówi prezes Procyszyn:
Dla nas to tak, jakby kopać leżącego - tak decyzję Polskiego Związku Piłki Nożnej o odebraniu Odrze Opole licencji na grę w pierwszej lidze skomentował dyrektor klubu Leszek Wróblewski. Nieprawdą jest, że lekceważyliśmy kontakty z PZPN-em, co mogło wpłynąć na nagłą decyzję związku - oświadczył Wróblewski :
Nie jesteśmy bez winy, ale decyzja PZPN spowodowała, że jutrzejszy (30.05) mecz z Górnikiem Łęczna nie odbędzie się. Po co było to robić na dwie kolejki przed końcem rozgrywek i jednocześnie ostatnim meczem przed naszą publicznością? - zastanawiał się dyrektor Wróblewski:
Załamany taką decyzją był trener Odry Piotr Rzepka, który jeszcze przed południem prowadził zajęcia z piłkarzami:
Pismo z PZPN-u trafiło do Opola dziś rano (29.05). Zarzutów dotyczących klubu jest kilka, a najważniejsze dotyczą kwestii zobowiązań finansowych wobec byłych piłkarzy i trenerów oraz zaległości wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego.
Jak dowiedziało się Radio Opole, taka decyzja PZPN może spowodować, że w kolejnych meczach nie wystąpią również pozostałe zespoły opolskiego klubu czyli seniorskie rezerwy, juniorzy i trampkarze. Licencja bowiem przyznawana jest klubowi, a w piśmie z Warszawy nie ma precyzyjnego stwierdzenia, że chodzi tylko o zespół występujący w pierwszej lidze.
Donat Przybylski (oprac. JM)