Otwarta w październiku, już wymagała remontu. Ścieżka rowerowa biegnąca "śladem ciuchci Paulinki" miała spękania i fałdy
Niedawno otwarta, już wymagała naprawy - w ramach gwarancji. Mowa o 20-kilometrowej ścieżce rowerowej z Olesna do Praszki, która prowadzi szlakiem dawnej ciuchci Paulinka.
Trakt został otwarty w październiku ubiegłego roku, a mieszkańcy zauważyli szereg spękań i wybijanie się roślin spod warstwy podbudowy.
Najwięcej takich miejsc zaobserwowano na 120-metrowym odcinku w okolicy Gorzowa Śląskiego - ten fragment został sfrezowany i położono nowy asfalt.
- Wskazano też dwa takie punkty, między Gorzowem a Praszką i pojedyncze uwypuklenia w innych miejscach - mówi Roland Fabianek, starosta oleski.
- Technologia zakładała wykorytowanie - wymianę podbudowy - na 15 centymetrów tłucznia i 4 centymetry warstwy asfaltowej. Jak podejrzewam, nikt nie przewidział, że przy wykorytowaniu na głębokość 20 centymetrów, jeszcze jakieś rośliny będą przebijać się od spodu. Wszystko zostało naprawione, mam nadzieję skutecznie. Poza tym miał być zastosowany jakiś środek zapobiegający przyrastaniu roślin.
20-kilometrowa ścieżka kosztowała 4 miliony 600 tysięcy złotych, ale 85 procent stanowiła unijna dotacja. Wkład własny zapewniły gminy, przez które biegnie trakt, czyli Praszka, Radłów, Olesno i Gorzów Śląski.
Najwięcej takich miejsc zaobserwowano na 120-metrowym odcinku w okolicy Gorzowa Śląskiego - ten fragment został sfrezowany i położono nowy asfalt.
- Wskazano też dwa takie punkty, między Gorzowem a Praszką i pojedyncze uwypuklenia w innych miejscach - mówi Roland Fabianek, starosta oleski.
- Technologia zakładała wykorytowanie - wymianę podbudowy - na 15 centymetrów tłucznia i 4 centymetry warstwy asfaltowej. Jak podejrzewam, nikt nie przewidział, że przy wykorytowaniu na głębokość 20 centymetrów, jeszcze jakieś rośliny będą przebijać się od spodu. Wszystko zostało naprawione, mam nadzieję skutecznie. Poza tym miał być zastosowany jakiś środek zapobiegający przyrastaniu roślin.
20-kilometrowa ścieżka kosztowała 4 miliony 600 tysięcy złotych, ale 85 procent stanowiła unijna dotacja. Wkład własny zapewniły gminy, przez które biegnie trakt, czyli Praszka, Radłów, Olesno i Gorzów Śląski.