Niewykorzystanej szansy żałuje kapitan zespołu Maja Tokarska. - W drugim secie mieliśmy największe szanse, prowadziliśmy już trzema punktami. Rzeczywiście on był kluczowy, bo w trzeciej partii wszystko nam padło i już nie grałyśmy tak, jak na początku. Rzeszów to jest zespół, który ma wygrać ten puchar, my jesteśmy ekipą, która sprawi niespodziankę i starałyśmy się cieszyć, że tu w ogóle jesteśmy. Szkoda wyniku, ale zrobiłyśmy tyle, ile dziś mogłyśmy - podsumowuje.

- Wiedziałyśmy, że mecz z Legionovią będzie ciężki - mówi najlepsza zawodniczka spotkania Jelena Blagojević, serbska przyjmująca zespołu z Rzeszowa. - Byliśmy dobrze przygotowani i skupieni, a o większości wyniku zdecydował drugi set. Legionowo prowadziło prawie cały czas, nawet 21:18, ale skupiłyśmy się, poprawiłyśmy się w bloku i udało się wygrać tego seta, a później było z górki. Cieszymy się z tej wygranej - dodaje.

We wcześniejszym sobotnim półfinale Chemik Police pokonał MKS San Jarosław 3:0. Finał Pucharu Polski w niedzielę (08.03) o 14:45.