Gwardia bez szans w starciu z Benficą. Czwarta porażka opolskich szczypiornistów w Pucharze EHF
W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej fazy grupowej Pucharu EHF piłkarze ręczni Gwardii Opole podejmowali lidera grupy A Benficę Lizbonę. Goście zasłużenie wygrali w Stegu Arenie 23:30.
Tę przewagę Portugalczycy umiejętnie i stopniowo powiększali. Grali szybko, pomysłowo i efektownie w ataku i bardzo skutecznie w obronie. Gwardia próbowała zmniejszać dystans, ale w tym pojedynku nie miała zbyt wielu argumentów. Gwardia przegrała z Benficą 23:30.
- Takie mecze to doskonała nauka - przyznaje Szymon Działakiewicz, rozgrywający opolskiego zespołu. - My ten mecz przegraliśmy, ale to jest naprawdę dobry przeciwnik. Dla mnie, jako młodego zawodnika, to ważne doświadczenie. Wiem teraz nad czym muszę pracować, co trzeba poprawić, żeby w przyszłości walczyć z takimi rywalami. Kibice byli dzisiaj niesamowici. Zapełnili całą halę, a nam niestety nie udało się udowodnić, że potrafimy wygrywać z takimi rywalami.
- Najgorsze jest to, że oni nas niczym nie zaskoczyli - dodaje Wiktor Kawka, rozgrywający Gwardii. - Bolą rzuty na pustą bramkę. Pięć takich sytuacji nie wykorzystaliśmy. Do tego wrzutki ze strony Benfici, na które byliśmy przygotowani, ale mimo wszystko chyba cztery takie sytuacje sobie wykreowali i je wykorzystali. Najbardziej bolą takie właśnie sytuacje. Gdyby nie to, to może ten mecz inaczej by się potoczył. Ale nie możemy spuszczać głów i musimy dalej walczyć o pierwsze punkty w europejskich pucharach.
Gwardia z zerowym dorobkiem zamyka tabelę grupy A. Benfica dzięki wygranej zagwarantowała już sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek.