I liga koszykówki: Wygrana Pogoni. Niespodzianka w Opolu
Pogoń Prudnik wygrała na własnym parkiecie z Polonią Leszno 87-84. To był mecz sąsiadów z tabeli. Z kolei Weegree AZS Politechniki Opolskiej sensacyjnie pokonał lidera.
Mecz w Prudniku miał duże znaczenie dla układu w tabeli. Było to spotkanie za podwójną stawkę, bowiem oba zespołu sąsiadowały w tabeli.
Początek pierwszej kwarty po myśli gości. Uzyskali kilkupunktową przewagę. Dobrze zbierali pod koszem Pogoni, ale od połowy kwarty to gospodarze przejęli inicjatywę. Fantastycznie w partii odnalazł się Wojciech Pisarczyk, który po 9 minutach miał na swoim koncie 17 punktów. Prudniczanie poprawili też zbiórki i odskoczyli na 7 punktów. W ostatniej minucie goście odrobili jednak cztery oczka i pierwsza kwarta zakończyła się 29-26 dla Pogoni.
- Było widać, że "Pisar" jest bardzo zmotywowany i to on nas porwał do walki, bo graliśmy bez trzech podstawowych zawodników - komentował Tomasz Nowakowski, zawodnik Pogoni.
Początek drugiej kwarty dla gości. Za 3 rzucił Patryk Wieczorek, za 3 również Stanferd Sanny, a odpowiedział po chwili również za 3 jego brat Marc-Oscar. I mecz się wyrównał, jak na sąsiadów w tabeli przystało. Warto odnotować, że celnie za trzy rzucał Marcin Sroka, dzięki czemu prudniczanie zakończyli połowę prowadzeniem 46-43.
Trzecia kwarta dobrze rozpoczęła się dla prudniczan, powiększyli przewagę do 11 punktów po kolejnym rzucie za 3 Marcina Sroki. Ta kwarta była bez większej historii. Prudniczanie wygrali ją sześcioma punktami. Było 64-55.
Czwarta kwarta źle rozpoczęła się dla miejscowych. Przewaga zmalała do czterech punktów. I zaczęła się nerwówka. Za 3 pkt rzucił Hubert Pabian i zrobiło się 70-69. Na szczęście Adrian Suliński natychmiast odpowiedział celnym za 3. Dobrze też zbierał Wojciech Pisarczyk. I tak walka punkt za punkt toczyła się do samego końca. Przy stanie 81-78 za trzy rzuca Wojciech Pisarczyk, punkt dorzuca Marcin Sroka, nie trafiają goście i tego zwycięstwa, mimo nerwowych ostatnich minut, nikt prudniczanom już odebrać nie mógł.
- Oni grali w sześciu, to my przegraliśmy ten mecz, Pogoń w końcówce już rękawami oddychała - komentował po spotkaniu Radosław Hyży, trener Polonii Leszno. - Każdy z moich zawodników zrobił jeden kardynalny błąd i każdy ma na sumieniu ten mecz.
Pogoń Prudnik - Polonia Leszno 87-84
Niespodzianka w meczu Weegree Politechniki Opolskiej. AZS pokonał po dogrywce wysoko notowanych Czarnych Słupsk 111-105. Pogoń jest na 6 miejscu, opolanie na 10.
Początek pierwszej kwarty po myśli gości. Uzyskali kilkupunktową przewagę. Dobrze zbierali pod koszem Pogoni, ale od połowy kwarty to gospodarze przejęli inicjatywę. Fantastycznie w partii odnalazł się Wojciech Pisarczyk, który po 9 minutach miał na swoim koncie 17 punktów. Prudniczanie poprawili też zbiórki i odskoczyli na 7 punktów. W ostatniej minucie goście odrobili jednak cztery oczka i pierwsza kwarta zakończyła się 29-26 dla Pogoni.
- Było widać, że "Pisar" jest bardzo zmotywowany i to on nas porwał do walki, bo graliśmy bez trzech podstawowych zawodników - komentował Tomasz Nowakowski, zawodnik Pogoni.
Początek drugiej kwarty dla gości. Za 3 rzucił Patryk Wieczorek, za 3 również Stanferd Sanny, a odpowiedział po chwili również za 3 jego brat Marc-Oscar. I mecz się wyrównał, jak na sąsiadów w tabeli przystało. Warto odnotować, że celnie za trzy rzucał Marcin Sroka, dzięki czemu prudniczanie zakończyli połowę prowadzeniem 46-43.
Trzecia kwarta dobrze rozpoczęła się dla prudniczan, powiększyli przewagę do 11 punktów po kolejnym rzucie za 3 Marcina Sroki. Ta kwarta była bez większej historii. Prudniczanie wygrali ją sześcioma punktami. Było 64-55.
Czwarta kwarta źle rozpoczęła się dla miejscowych. Przewaga zmalała do czterech punktów. I zaczęła się nerwówka. Za 3 pkt rzucił Hubert Pabian i zrobiło się 70-69. Na szczęście Adrian Suliński natychmiast odpowiedział celnym za 3. Dobrze też zbierał Wojciech Pisarczyk. I tak walka punkt za punkt toczyła się do samego końca. Przy stanie 81-78 za trzy rzuca Wojciech Pisarczyk, punkt dorzuca Marcin Sroka, nie trafiają goście i tego zwycięstwa, mimo nerwowych ostatnich minut, nikt prudniczanom już odebrać nie mógł.
- Oni grali w sześciu, to my przegraliśmy ten mecz, Pogoń w końcówce już rękawami oddychała - komentował po spotkaniu Radosław Hyży, trener Polonii Leszno. - Każdy z moich zawodników zrobił jeden kardynalny błąd i każdy ma na sumieniu ten mecz.
Pogoń Prudnik - Polonia Leszno 87-84
Niespodzianka w meczu Weegree Politechniki Opolskiej. AZS pokonał po dogrywce wysoko notowanych Czarnych Słupsk 111-105. Pogoń jest na 6 miejscu, opolanie na 10.