Ogromny pech Otmętu Krapkowice. Karne były na wyciągnięcie ręki
Szesnastej porażki w tym sezonie rozgrywek pierwszej ligi doznały piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice. Nasze szczypiornistki były blisko zremisowania z MKS-em San Jarosław, ale na 5 sekund przed końcem nie wykorzystały rzutu karnego, a po dobitce piłka uderzyła w słupek i wyszła poza linię końcową.
Ostatecznie krapkowiczanki przegrały 27:28, choć po pierwszej połowie mieliśmy remis 16:16.
- Zabrakło nam po prostu szczęścia - podsumowuje Jerzy Lichosik, trener Otmętu. - Uważam, że dziewczyny zagrały naprawdę dobry mecz. Ja jestem bardzo zadowolony z ich postawy. Myślę, że ten zespół będzie grał lepiej, tylko trzeba na to cierpliwości, czasu - dodaje.
Nasza drużyna w 17 kolejkach zgromadziła zaledwie 3 punkty i zajmuje dwunaste, ostatnie miejsce w 1. lidze.
- Zabrakło nam po prostu szczęścia - podsumowuje Jerzy Lichosik, trener Otmętu. - Uważam, że dziewczyny zagrały naprawdę dobry mecz. Ja jestem bardzo zadowolony z ich postawy. Myślę, że ten zespół będzie grał lepiej, tylko trzeba na to cierpliwości, czasu - dodaje.
Nasza drużyna w 17 kolejkach zgromadziła zaledwie 3 punkty i zajmuje dwunaste, ostatnie miejsce w 1. lidze.