Porażka Stali Nysa z Tomaszowem Mazowieckim. Lechii udał się rewanż
Stal Nysa przegrała z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:3 (29:31, 23:25, 23:25) w meczu 23. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Adrian Mihułka.
Drużyny w styczniu rozegrały mecz IV rundy wstępnej Pucharu Polski. To był prawdziwy, męski pojedynek, z którego zwycięsko wyszli siatkarze Stali 3:1.
- Jedziemy do Nysy i nie ukrywam, że będziemy chcieli wziąć rewanż za porażkę w pierwszej części sezonu i ostatnią w Pucharze Polski. Gra nam się lepiej na tej hali, niż we własnej - mówił przed meczem Bartłomiej Rebzda, trener Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, ale to Nysa prowadziła. Miała nawet 4 piłki setowe, ale żadnej nie wykorzystała. Tę partię zakończyła bardzo długa i nerwowa gra na przewagi, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli tomaszowianie 31:29.
Podopieczni Bartłomieja Rebzdy poszli za ciosem w kolejnym secie. Uzyskali 5-cio punktową przewagę na samym początku i dowieźli ją niemal do końca. Kiedy wydawało się, że przyjezdni pewnie zmierzają po kolejną wygraną, do gry włączyli się podopieczni Krzysztofa Stelmacha 19:21 i 22:23. Ostatecznie w końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście i było 25:23. Po tym meczu Stal spadła na 5 miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co Ślepsk Suwałki.
Krzysztof Stelmach na parkiet wypuścił niemal wszystkich zawodników, jakich miał w tym dniu do dyspozycji. Nie zagrał tylko drugi libero. Drużyna z Nysy ma bowiem problemy kadrowe. W ostatnim meczu z Bielskiem kontuzji doznał Michał Makowski. Sobotni mecz oglądał z trybun. Do pierwszego składu trafił Sławomir Stolc, sprowadzony w ostatniej chwili z Częstochowy. I to właśnie tych dwóch zawodników pytaliśmy o oceny pomeczowe.
- Jedziemy do Nysy i nie ukrywam, że będziemy chcieli wziąć rewanż za porażkę w pierwszej części sezonu i ostatnią w Pucharze Polski. Gra nam się lepiej na tej hali, niż we własnej - mówił przed meczem Bartłomiej Rebzda, trener Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, ale to Nysa prowadziła. Miała nawet 4 piłki setowe, ale żadnej nie wykorzystała. Tę partię zakończyła bardzo długa i nerwowa gra na przewagi, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli tomaszowianie 31:29.
Podopieczni Bartłomieja Rebzdy poszli za ciosem w kolejnym secie. Uzyskali 5-cio punktową przewagę na samym początku i dowieźli ją niemal do końca. Kiedy wydawało się, że przyjezdni pewnie zmierzają po kolejną wygraną, do gry włączyli się podopieczni Krzysztofa Stelmacha 19:21 i 22:23. Ostatecznie w końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście i było 25:23. Po tym meczu Stal spadła na 5 miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co Ślepsk Suwałki.
Krzysztof Stelmach na parkiet wypuścił niemal wszystkich zawodników, jakich miał w tym dniu do dyspozycji. Nie zagrał tylko drugi libero. Drużyna z Nysy ma bowiem problemy kadrowe. W ostatnim meczu z Bielskiem kontuzji doznał Michał Makowski. Sobotni mecz oglądał z trybun. Do pierwszego składu trafił Sławomir Stolc, sprowadzony w ostatniej chwili z Częstochowy. I to właśnie tych dwóch zawodników pytaliśmy o oceny pomeczowe.