- Chętnych do uprawiania tego rodzaju sportu jest mnóstwo, ale niestety pogoda nam nie sprzyja. Musiałoby spaść ponad 40 centymetrów śniegu - mówi Jerzy Chmiel, prezes oddziału PTTK w Głuchołazach. - Ja pamiętam takie czasy, kiedy wychodziłem przed blok od razu zakładałem biegówki i biegłem w każdą możliwą stronę, gdzie tylko chciałem. Teraz z tym śniegiem jest duży problem. Wytyczyliśmy kilka szlaków. Pierwszy powstał dookoła szczytu Biskupiej Kopy. Zaczyna się przy schronisku, potem schodzi na Petrovy Boudy, robi pętelkę i zamyka ją. Tam jest najpewniej i najdłużej śnieg - dodaje Chmiel.

Szlaki te wytyczono i oznakowano w ramach projektu „Na nartach biegowych po pograniczu polsko–czeskim”.

Dodajmy, że tradycje narciarstwa biegowego w Górach Opawskich sięgają XIX wieku. Prekursorem tego zimowego sportu na tych terenach był niegdyś mieszkaniec Zlatych Hor o nazwisku Wolf. Jego imieniem nazwana jest jedna z piękniejszych tras biegowych, która prowadzi przez Kopę Biskupią.