Tenis stołowy opanował halę sportową w Gorzowie Śląskim. Rywalizowały dzieci
Ponad 70 uczennic i uczniów szkół podstawowych rywalizowało w wojewódzkim turnieju tenisa stołowego w Gorzowie Śląskim.
W zawodach obowiązywał system pucharowy, zgodnie z którym zawodnik odpadał z gry po drugiej przegranej.
Maria Kała, prezes Opolskiego Związku Tenisa Stołowego, uważa, że tenis stołowy przeżywa drugą młodość, o czym ma świadczyć liczba młodych adeptów tej dyscypliny. - Każdy wiek jest dobry do rozpoczęcia przygody z tenisem stołowym. Z tego co słyszałam, nawet 4-latki już grają lub podbijają piłeczkę rakietką. Sama kontrola piłki rakietki to już jest trening. Tu obowiązuje zasada jak przy jeździe na rowerze – im wcześniej się zacznie, tym szybciej można zostać mistrzem w swojej kategorii.
Wiktoria i Tomek, młodzi zawodnicy, nie mieli wątpliwości, jaką dyscyplinę uprawiać.
Tomek lubi rywalizację przy stole kończącą się jego zwycięstwami. Podkreśla znaczenie gumy oplatającej rakietkę, bo dzięki niej można nadać piłeczce rotację.
Z kolei Wiktoria lubi jeździć zarówno na zawody, jak i na treningi, których ma pięć w każdym tygodniu. Uczennica zapewnia, że w przyszłości nie zamieni tenisa stołowego na inną dyscyplinę.
Zdaniem organizatorów, szkoły są najlepszym miejscem do promocji tenisa stołowego i pozyskiwania nowych zawodników.
Maria Kała, prezes Opolskiego Związku Tenisa Stołowego, uważa, że tenis stołowy przeżywa drugą młodość, o czym ma świadczyć liczba młodych adeptów tej dyscypliny. - Każdy wiek jest dobry do rozpoczęcia przygody z tenisem stołowym. Z tego co słyszałam, nawet 4-latki już grają lub podbijają piłeczkę rakietką. Sama kontrola piłki rakietki to już jest trening. Tu obowiązuje zasada jak przy jeździe na rowerze – im wcześniej się zacznie, tym szybciej można zostać mistrzem w swojej kategorii.
Wiktoria i Tomek, młodzi zawodnicy, nie mieli wątpliwości, jaką dyscyplinę uprawiać.
Tomek lubi rywalizację przy stole kończącą się jego zwycięstwami. Podkreśla znaczenie gumy oplatającej rakietkę, bo dzięki niej można nadać piłeczce rotację.
Z kolei Wiktoria lubi jeździć zarówno na zawody, jak i na treningi, których ma pięć w każdym tygodniu. Uczennica zapewnia, że w przyszłości nie zamieni tenisa stołowego na inną dyscyplinę.
Zdaniem organizatorów, szkoły są najlepszym miejscem do promocji tenisa stołowego i pozyskiwania nowych zawodników.