Benfica Lizbona za mocna dla Gwardii Opole. 28:24 i czekamy na rewanż w Opolu
Początek spotkania był bardzo obiecujący w wykonaniu naszych graczy. Niestety, szczypiorniści Gwardii Opole zaczęli popełniać mnóstwo własnych błędów, które wykorzystywali gospodarze. Ostatecznie Portugalczycy wygrali 28:24, a Gwardii pozostała solidna walka w rewanżu już za tydzień.
Początek debiutanckiego meczu w Pucharze EHF w wykonaniu Gwardii Opole był bardzo obiecujący. Od początku podopieczni Rafała Kuptela pokazywali, że nie przyjechali do stolicy Portugalii na wycieczkę. Po dwóch trafieniach z rzędu Mateusza Jankowskiego, nasi wyszli na prowadzenie 6:4. Dwubramkowa przewaga utrzymywała się do 22. minuty. Przy prowadzeniu 11:9, Gwardia niestety zaczęła masowo tracić bramki i po pierwszych 30 minutach przegrywała 12:15.
W drugiej połowie opolanie popełniali mnóstwo błędów w ataku. Przez to 7-krotny mistrz Portugalii przejmował piłkę i wyprowadzał zabójcze kontrataki. Gdyby nie rewelacyjna postawa Adama Malchera, różnica bramek byłaby zdecydowanie większa. Ostatecznie KPR Gwardia Opole przegrała 24:28, ale z optymizmem spogląda na rewanż, który już w przyszłą niedzielę 15. października w Opolu. Początek spotkania w opolskim "Okrąglaku" o godzinie 16:00.
W drugiej połowie opolanie popełniali mnóstwo błędów w ataku. Przez to 7-krotny mistrz Portugalii przejmował piłkę i wyprowadzał zabójcze kontrataki. Gdyby nie rewelacyjna postawa Adama Malchera, różnica bramek byłaby zdecydowanie większa. Ostatecznie KPR Gwardia Opole przegrała 24:28, ale z optymizmem spogląda na rewanż, który już w przyszłą niedzielę 15. października w Opolu. Początek spotkania w opolskim "Okrąglaku" o godzinie 16:00.