Idą 20 km dla zdrowia i towarzystwa. Grupa czeskich seniorów dołączyła do Nyskiego Rajdu Trekkingowego
Kolejne osoby, z plecakami czy kijkami, przychodzą do nyskiego Bastionu św. Jadwigi, aby dołączać do tras Nyskiego Rajdu Trekkingowego, który organizuje koło PTTK Tryton. Najwytrwalsi przejdą 40 km, rodziny z dziećmi wybierają krótsze eskapady.
- Można powiedzieć, że rajd jest międzynarodowy. Prowadzę bowiem grupę Czechów, z którą przejdziemy 20 km. Dlatego nie 40, że są to osoby w wieku 70 lat i powyżej. W świetnej formie, możemy od nich uczyć się takiego trybu życia. To, co oni robią od dawna, u nas dopiero się w turystyce przyjmuje - mówi przewodnik, mieszkaniec Głuchołaz Jan Jabłoński, który ma uprawnienia do prowadzenia wycieczek także w Czechach i doskonale zna język naszych południowych sąsiadów.
Czesi przyjechali do Bastionu św. Jadwigi kilkoma samochodami.
- Nie jesteśmy tu po raz pierwszy. Jesteśmy grupą z Jesenika. Lubimy chodzić po nyskich fortach, wzdłuż Jeziora Nyskiego, zwiedzać okoliczne zabytki, no i góry w Głuchołazach też znamy świetnie. To wszystko dla nawiązywania nowych znajomości i dla zdrowia. Nic nas nie boli, nie strzyka w kościach – śmieją się.
Dodajmy, że po drodze piechurzy zwiedzają zabytki pogranicza, każdy też dostaje posiłek i wodę. Zwiedzanie z przewodnikiem, jak i cały rajd, są bezpłatne.
Czesi przyjechali do Bastionu św. Jadwigi kilkoma samochodami.
- Nie jesteśmy tu po raz pierwszy. Jesteśmy grupą z Jesenika. Lubimy chodzić po nyskich fortach, wzdłuż Jeziora Nyskiego, zwiedzać okoliczne zabytki, no i góry w Głuchołazach też znamy świetnie. To wszystko dla nawiązywania nowych znajomości i dla zdrowia. Nic nas nie boli, nie strzyka w kościach – śmieją się.
Dodajmy, że po drodze piechurzy zwiedzają zabytki pogranicza, każdy też dostaje posiłek i wodę. Zwiedzanie z przewodnikiem, jak i cały rajd, są bezpłatne.