Odra Opole zremisowała na wyjeździe z Puszczą Niepołomice 1:1.
Gospodarze zawodów - Puszcza Niepołomnice, okazali się trudnym rywalem, ale dzięki determinacji i woli walki drużyna trenera Mirosława Smyły wywiozła z trudnego terenu cenny punkt.
Po wyrównanym początku spotkania, w kolejnych minutach gospodarze zdołali osiągnąć przewagę, czego efektem było kilka rzutów rożnych i groźnych akcji pod bramką opolskiego zespołu. W kilku sytuacjach Odrze sprzyjało szczęście, dobrze też bronił Tobiasz Weinzettell. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, padł gol dla gospodarzy. W polu karnym jednego z zawodników Puszczy nieprawidłowo powstrzymywał Vaclav Cverna i sędzia podyktował rzut karny. Strzał z jedenastu metrów na bramkę zamienił Maciej Domański.
Po przerwie piłkarze Odry od samego początku ambitnie dążyli do zmiany rezultatu. W 64 minucie miało miejsce przypadkowe zagranie ręką w polu karnym gospodarzy i mieliśmy tym razem rzut karny dla Odry. Do piłki podszedł Szymon Skrzypczak i pewnie wyrównał wynik meczu na 1:1. W ostatnim fragmencie meczu oba zespoły grały o pełna pulę, ale mimo dogodnych sytuacji z obu stron, żadna bramka już nie padła i mecz zakończył się remisem 1:1.
- Ważne, że potrafiliśmy odpowiedzieć po przegranej pierwszej połowie - mówi Szymon Skrzypczak, strzelec bramki dla Odry. - Trochę zabrakło, żeby wygrać ten mecz, bo naprawdę w drugiej połowie dominowaliśmy. Wszedłem na boisko i chciałem zaznaczyć swoją obecność, więc przy karnym wziąłem piłkę i strzeliłem. Podczas okresu przygotowawczego karne wykonywałem albo ja, albo Marcin Wodecki. Marcin ostatnio się pomylił, dlatego tym razem strzelałem ja.
Odra Opole po czterech kolejkach I ligi ma na koncie 7 punktów.
Po przerwie piłkarze Odry od samego początku ambitnie dążyli do zmiany rezultatu. W 64 minucie miało miejsce przypadkowe zagranie ręką w polu karnym gospodarzy i mieliśmy tym razem rzut karny dla Odry. Do piłki podszedł Szymon Skrzypczak i pewnie wyrównał wynik meczu na 1:1. W ostatnim fragmencie meczu oba zespoły grały o pełna pulę, ale mimo dogodnych sytuacji z obu stron, żadna bramka już nie padła i mecz zakończył się remisem 1:1.
- Ważne, że potrafiliśmy odpowiedzieć po przegranej pierwszej połowie - mówi Szymon Skrzypczak, strzelec bramki dla Odry. - Trochę zabrakło, żeby wygrać ten mecz, bo naprawdę w drugiej połowie dominowaliśmy. Wszedłem na boisko i chciałem zaznaczyć swoją obecność, więc przy karnym wziąłem piłkę i strzeliłem. Podczas okresu przygotowawczego karne wykonywałem albo ja, albo Marcin Wodecki. Marcin ostatnio się pomylił, dlatego tym razem strzelałem ja.
Odra Opole po czterech kolejkach I ligi ma na koncie 7 punktów.