Komisja dyscyplinarna zajmuje się sprawą ZRYW-u
Komisja dyscyplinarna Polskiego Związku Pływackiego zajęła się sprawą wykluczenia ze struktur Opolskiego Okręgowego Związku Pływackiego ZRYW-u Opole. Klub został wykluczony z OOZP za działalność na szkodę okręgu. Komisja zajęła się sprawą po otrzymaniu informacji od prezes ZRYW-u, Beaty Roman.
- Ta sytuacja jest kuriozalna, to dla nas trudny sezon - mówi prezes klubu.
- Zobaczymy co rozstrzygnie komisja dyscyplinarna, ma na to czas około trzech miesięcy. Trudno sobie wyobrazić, żeby klub najlepszy na Opolszczyźnie, robiący najlepsze wyniki, działał na szkodę okręgu. Pytaliśmy o uzasadnienie dwukrotnie, natomiast nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej, jakimi działaniami naruszaliśmy to dobre imię okręgu.
Ewa Lewandowska, przewodnicząca komisji dyscyplinarnej, przyznaje, że taka sytuacja nie zdarzyła się jeszcze w polskim pływaniu.
- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie możliwości dopuszczenia się przewinienia dyscyplinarnego przez OOZP w zakresie uniemożliwiania udziału we współzawodnictwie sportowym - dodaje przewodnicząca. - Zaproponowaliśmy mediacje, które miałyby się odbyc pomiędzy przedstawicielami, prezesami Opolskiego Okręgowego Związku i Klubu ZRYW Opole. Mediacje, do których będziemy chcieli zaprosić też przedstawiciela organu nadzorującego te stowarzyszenia, czyli prezydenta Miasta Opola.
Sprawę komentuje też prezes opolskiego okręgu, Zofia Kozina-Oloś. Jak mówi, okręg bardzo ucierpiał przez całą sytuację.
- Zniszczono nasze dobre imię, zniszczono tzw. image, który dla organizacji jest bardzo ważny. My się kategorycznie na takie działania nie zgadzamy. Ja jestem zwolennikiem rozmawiania zawsze i wszędzie, ale w ZRYW-ie musiałyby nastąpić zmiany strukturalne daleko idące.
Komisja dyscyplinarna na razie bada sprawę. Po jej przeanalizowaniu i dostarczeniu pełnej dokumentacji przez obie ze stron, podjęte zostaną następne kroki.
Do czasu wyjaśnienia, zawodnicy ZRYW-u będą musieli startować w zawodach organizowanych przez inne okręgi.
- Zobaczymy co rozstrzygnie komisja dyscyplinarna, ma na to czas około trzech miesięcy. Trudno sobie wyobrazić, żeby klub najlepszy na Opolszczyźnie, robiący najlepsze wyniki, działał na szkodę okręgu. Pytaliśmy o uzasadnienie dwukrotnie, natomiast nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej, jakimi działaniami naruszaliśmy to dobre imię okręgu.
Ewa Lewandowska, przewodnicząca komisji dyscyplinarnej, przyznaje, że taka sytuacja nie zdarzyła się jeszcze w polskim pływaniu.
- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie możliwości dopuszczenia się przewinienia dyscyplinarnego przez OOZP w zakresie uniemożliwiania udziału we współzawodnictwie sportowym - dodaje przewodnicząca. - Zaproponowaliśmy mediacje, które miałyby się odbyc pomiędzy przedstawicielami, prezesami Opolskiego Okręgowego Związku i Klubu ZRYW Opole. Mediacje, do których będziemy chcieli zaprosić też przedstawiciela organu nadzorującego te stowarzyszenia, czyli prezydenta Miasta Opola.
Sprawę komentuje też prezes opolskiego okręgu, Zofia Kozina-Oloś. Jak mówi, okręg bardzo ucierpiał przez całą sytuację.
- Zniszczono nasze dobre imię, zniszczono tzw. image, który dla organizacji jest bardzo ważny. My się kategorycznie na takie działania nie zgadzamy. Ja jestem zwolennikiem rozmawiania zawsze i wszędzie, ale w ZRYW-ie musiałyby nastąpić zmiany strukturalne daleko idące.
Komisja dyscyplinarna na razie bada sprawę. Po jej przeanalizowaniu i dostarczeniu pełnej dokumentacji przez obie ze stron, podjęte zostaną następne kroki.
Do czasu wyjaśnienia, zawodnicy ZRYW-u będą musieli startować w zawodach organizowanych przez inne okręgi.